Tak relacjonował akcja po akcji serwis Z Czuba
Arsenal dominował, w drugiej połowie utrzymywał się przy piłce przez 69 procent czasu gry, ale przegrał z United i spadł na ósme miejsce w tabeli.
Gospodarze mogli prowadzić już w 14. minucie, ale świetne uderzenie Jacka Wilshere'a jeszcze lepiej obronił David de Gea. Mimo sporej przewagi Arsenalu do przerwy utrzymał się wynik 0:0.
Kluczowa dla przebiegu meczu okazała się 56. minuta. Do dośrodkowanej z lewej strony piłki wyszedł Szczęsny, ale zderzył się przy interwencji z Kieranem Gibbsem. Do piłki dopadł Antonio Valencia i mocno wbił ją w pole karne, tak że ta odbiła się od Gibbsa, który nie zdołał jeszcze się podnieść i zmieniając lot, wpadła do bramki.
Szczęsny nie podnosił się z boiska i po chwili pojawiły się nosze. Polak zaczął protestować, chciał kontynuować grę, ale lekarz nakazał mu opuszczenie boiska. W jego miejsce wszedł Damian Martinez.
Arsenal rzucił się do odrabiania strat. De Gea jeszcze raz wykazał się, broniąc strzał Alexisa Sancheza. W 85. minucie po jednej z akcji gospodarzy United wyprowadzili jednak decydujące uderzenie. Po błyskawicznej kontrze Angel Di Maria wypuścił Wayne'a Rooneya na pozycję sam na sam z bramkarzem, a ten z zimną krwią podwyższył prowadzenie.
Sędzia ze względu na przerwy w grze doliczył aż osiem minut. W doliczonym czasie gry Di Maria nie wykorzystał znakomitej okazji na 3:0, a chwilę później kontaktową bramkę zdobył Olivier Giroud. Francuz wprowadzony na boisko w 77. minucie strzelił swoją pierwszą bramkę po powrocie do gry po kontuzji.
United po wygranej z 19 punktami awansowali na czwarte miejsce w tabeli. Mają jednak aż pięć punktów straty do trzeciego Manchesteru City, a tylko dwa punkty przewagi nad zajmującym ósme miejsce Arsenalem i dziewiątym Evertonem.
Wciąż nie wiadomo, co dokładnie stało się Szczęsnemu, ale trener Arsenalu Arsene Wenger jest dobrej myśli. Powiedział dziennikarzom, że Polak ma niegroźny uraz biodra. Gorzej wygląda sprawa z kostką Wilshere'a.