Redknapp spadł z QPR do Championship w 2013 roku. Mimo spadku klub zadecydował pozostawić Anglika na stanowisku menedżera zespołu. Jak widać, opłaciło się, ponieważ już w następnym sezonie londyński klub wrócił do Premier League. Nie obyło się jednak bez kłopotów. Słaba forma The Hoops w grudniu zadecydowała o tym, że drużyna prowadzano przez Redknappa musiała walczyć w play-off. W finale na Wembley mierzyli się z Derby Country i aż do 90. minuty tablica świetlna wskazywała wynik 0:0. W doliczonym czasie gry Bobby Zamora strzelił decydującego gola, dającego awans QPR do Premier League.
- Gdybyśmy nie awansowali w tym roku, już nie podjąłbym kolejnej próby - przyznaje Redknapp. Definitywnie spakowałbym się i zrezygnował z dalszej pracy jako menedżer. Kiedy pozostało 10 minut do końca, zacząłem się zastanawiać, do jakiego klubu golfowego mam dołączyć w tym roku. Do tego czy innego? Nagle Bobby zniszczył moje plany - dodał menedżer.
Gol Zamory uratował dalszą karierę Redknappa. Awans dał menedżerowi kolejną motywację, by spróbować jeszcze raz swoich sił. Już teraz Anglik nie może się doczekać nadchodzącego sezonu, kiedy znów będzie się mierzył z czołowymi drużynami w kraju.
- Znowu jestem podekscytowany - mówi Redknapp. - Wyjazdy na Anfield Road czy Old Trafford są fantastyczne. Jestem szczęściarzem, że po raz kolejny tego doświadczę. Nie będę tęsknił za Championship.