Ciężko winić któregokolwiek z polskich bramkarzy za bramki puszczone we wtorkowy wieczór w Southampton. Co prawda przy pierwszej bramce dla Southampton, Szczęsny trochę zawahał się przy wyjściu z bramki, a strzał głową tuż przy słupku Fontego był na tyle precyzyjny i oddany z tak bliska, że Polak nie zdołał sięgnąć piłki.
Ostrzej tę sytuację skomentował portal Goal.com, który pisze, że "Szczęsny popełnił kilka błędów i został niewytłumaczalnie pokonany strzałem przy swoim bliższym słupku". Serwis zaznacza jednak, że miał inne "wyśmienite obrony" i udanie kontrolował swoje pole karne. Portal wystawił mu ocenę 3,5 na 5, z kolei Sky Sports ocenił Polaka na 7, pisząc, że zaliczył bardzo ważne interwencje.
Boruc z kolei miał mniej do roboty - znacznie w pierwszej połowie. "Swoje pierwsze 40 minut mógł spędzić w koszuli nocnej i kapciach i nie zmieniłoby to zbyt wiele" - czytamy na Goal.com. Serwis zauważa jednak, że polski bramkarz zachował koncentrację przy strzale Koscielnego, gdy popisał się świetną interwencją, a po przerwie także pokazywał dobry refleks.
Portal ocenił go identycznie jak Szczęsnego, czyli na 3,5. Z kolei Sky Sports wystawił Borucowi notę minimalnie niższą niż jego rywalowi o miejsce w kadrze - 6. W komentarzu do tej oceny serwis angielskiej telewizji napisał jedynie, że bramkarz Southampton nie miał zbyt wiele do roboty.