Premier League. Boruc ze Szczęsnym na remis. Arsenal straci pozycję lidera?

Arsenal zremisował 2:2 na wyjeździe z Southampton i ma już tylko dwa punkty przewagi nad Manchesterem City, który swój mecz rozegra w środę. Polscy bramkarze Wojciech Szczęsny i Artur Boruc pokazali się z dobrej strony, choć obaj mogli lepiej zachować się przy straconych bramkach.

Starły się pierwsza z dziewiątą drużyną ligi, ale na początku spotkania można było mieć wątpliwości, która z tych dwóch drużyn jest liderem. Piłkarze Southampton raz za razem nacierali na bramkę Szczęsnego. W 8. minucie Polak zdołał jeszcze odbić piłkę po efektownej paradzie, ale niespełna kwadrans później skapitulował po uderzeniu głową Jose Fonte.

W tej sytuacji polski bramkarz mógł się lepiej zachować. Zawahał się, czy wychodzić po dośrodkowaniu z bramki i nie zdążył się dobrze ustawić do strzału. W efekcie piłka przeszła po jego rękach i wturlała się obok słupka.

Kilka minut później kibice zamarli, bo Szczęsny faulował przed polem karnym Gallaghera i wydawało się, że może otrzymać czerwoną kartkę. Zawodnik Southampton był jednak na spalonym i sędzia zamiast ukarać Polaka wskazał, że od rzutu wolnego wznowi grę Arsenal.

Boruc miał w pierwszej odsłonie dużo mniej pracy. Raz tylko świetnie, instynktownie obronił strzał Laurenta Koscielnego tuż przed przerwą.

Na drugą połowę podopieczni Arsene'a Wengera wyszli odmienieni. Już trzy minuty po przerwie do siatki trafił piętą Oliver Giroud. Francuz ma patent na Boruca, bo w poprzednim meczu obu zespołów pokonał go dwa razy, w tym raz po zabraniu piłki nieudolnie dryblującemu Polakowi. Tym razem Boruc nie miał wiele do powiedzenia.

Ale cztery minuty później, kiedy po strzale Cazorli Arsenal wyszedł na prowadzenie, Boruc mógł się chyba lepiej zachować. Co prawda Cazorla zagrał odchodzącą piłkę, ale Polak mógł zareagować nieco szybciej.

Kiedy wydawało się, że Arsenal pójdzie za ciosem, Southampton już po niespełna minucie zdobył wyrównującego gola. Akcją meczu popisał się Jay Rodriguez, który po rajdzie na lewym skrzydle i zagraniu piłki między nogami obrońcy pozwolił Lallanie pokonać Szczęsnego z kilku metrów.

Więcej bramek nie padło, choć obie drużyny miały dobre okazje. Boruca uratowała poprzeczka, a Szczęsny w samej końcówce kilka razy udanie interweniował, gdy jego zespół grał w dziesiątkę po czerwonej kartce za ostry faul Flaminiego.

Ten wynik oznacza, że Arsenal może stracić pozycję lidera Premier League. Manchester City traci do niego tylko dwa punkty, a w środę gra z Tottenhamem. Southampton wciąż jest na dziewiątej pozycji.

Jednostronne derby Liverpoolu, wygrana United

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.