Premier League. Everton zatrzymał Arsenal

Arsenal przez 80 minut próbował pokonać Tima Howarda, a kiedy już się udało, pozwolił Evertonowi wyrównać. Po trzech zwycięstwach z rzędu zremisował 1:1, ale po potknięciach rywali i tak powiększył przewagę w Premier League.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Po porażkach Chelsea i Manchesteru United oraz remisie Manchesteru City Arsenal miał szansę odskoczyć od rywali nawet na siedem punktów. Za przeciwnika miał jednak w niedzielę bardzo dobrze zorganizowany zespół, który potrafi wyrwać konkurentowi jego atuty. W pierwszej połowie liderzy Premier League mieli duże problemy z rozmontowaniem obrony Evertonu. Brakowało tempa i cierpliwości w konstruowaniu ataków.

Na akcję, z jakich znamy w tym sezonie Arsenal, trzeba było czekać aż do 45. minuty, gdy po szybkiej wymianie sam przed Howardem znalazł się Ramsey, ale nie zdołał oddać skutecznego strzału.

Dużo ciekawsza była druga połowa, w której bramkarze mieli więcej pracy. W 55. minucie Szczęsny odbił piłkę po mocnym strzale Pienaara sprzed pola karnego, a chwilę później Howard na rzut rożny sparował strzał Ramseya. W 66. minucie niezdecydowanie Artety i Koscielnego pozwoliło oddać strzał Barkleyowi, ale znów świetnie spisał się Szczęsny.

Arsene Wnger postanowił radykalnie zareagować i od razu przeprowadził trzy zmiany. Na boisko weszli Rosicky, Walcott i Flamini. Ten ostatni szybko znalazł się w dobrej sytuacji, jednak jego strzał po ziemi minął bramkę Evertonu. W 80. minucie rezerwowi wypracowali bramkę dla Arsenalu. Po dośrodkowaniu Rosickiego piłkę głową zgrał Walcott. Giroud skiksował, a zza jego pleców wyskoczył Ozil, który strzałem pod poprzeczkę dał Arsenalowi prowadzenie.

Nie na długo. W 84. minucie wyrównał wprowadzony kilka minut wcześniej Deulofeu. Wychowanek "La Masii" pokazał, że wystarczy zostawić mu niewiele miejsca, a już potrafi być groźny. Przejął piłkę po dośrodkowaniu Oviedo i wykorzystując pasywną postawę Gibbsa, huknął pod poprzeczkę. Nieco zasłonięty Szczęsny nie miał szans. Polski bramkarz w końcówce jeszcze uratował Arsenal przed stratą drugiej bramki, gdy odważnym wyjściem powstrzymał Lukaku. Szansę na zwycięską bramkę mieli też gospodarze. W doliczonym czasie gry potężny strzał Giroud wylądował na poprzeczce.

Po remisie Arsenal ma pięć punktów przewagi nad drugim Liverpoolem. Everton utrzymuje się na piątym miejscu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.