Piłka nożna. Komentator bohaterem widowiska? Czyli "Panie Ahmed, kończ pan" i wiele innych

W opinii wielu kibiców komentatorzy powinni być jak sędziowie: Bezstronni obserwatorzy, którzy są jedynie dodatkiem do piłkarskiego widowiska. Takie sytuacje jednak właściwie nie mają już miejsca, zwłaszcza jeśli wyjrzymy poza polskie stacje telewizyjne.

Komentarze tekstowe naszych dziennikarzy będziesz mógł natomiast śledzić dzięki aplikacji Sport.pl LIVE na iOS , na Androida i Windows Phone

Tego typu przeglądu nie sposób nie rozpocząć inaczej niż od najpopularniejszego dziś chyba cytatu wśród komentatorów, którym największe mecze Premier League rozpoczyna Andrzej Twarowski. Być może wkrótce ten tekst będzie miał podobną popularność co słynne "Let's get ready to rumble" Michaela Buffera:

 

W zdecydowanej większości krajów komentatorzy, podobnie jak (najczęściej) piłkarze na boisku, stopniują emocje i na początku raczej się rozkręcają. Zupełnie inaczej jest w Hiszpanii, zwłaszcza w przypadku Alfredo Martineza. Sympatyzujący, delikatnie mówiąc, z Barceloną komentator już od pierwszych minut nie daje swoim strunom głosowym choćby sekundy wytchnienia. Najlepszym przykładem są nie tak dawne "Gran Derby", w których Barcelona rozbiła Real Madryt 5:0 :

 

W Anglii komentatorzy są dużo spokojniejsi i częściej można się pośmiać z ich żartów sytuacyjnych niż z eksplozji radości po strzelonych golach. W Premier League często stacje sportowe muszą pogodzić ze sobą kilka meczów trwających w jednym momencie. W tej sytuacji wysyłają na różne stadiony poszczególnych korespondentów, z którymi łączą się w różnych sytuacjach. Jednak tym zdarza się czasem przegapić, na przykład, czerwoną kartkę:

 

Trudno się więc dziwić, że stacje takie jak SkySports czasami zapraszają do komentowania kibiców. Ich komentarz nie trafia oczywiście na kanał, na którym jest pokazywany mecz, ale zdarzają się spotkania, w których dwójka sympatyków poszczególnych drużyn tworzy lepsze widowisko niż piłkarze na boisku. W przypadku derbów Manchesteru, które zakończyły się zwycięstwem "Czerwonych Diabłów" 4:3 zarówno piłkarze, jak i komentujący kibice trzymali wysoki poziom:

 

Podobnie zorganizowane jest to we Włoszech, choć tam komentatorzy nie są na stadionach, ale oglądają mecze w studiu. Tam największą sławę dzięki swoim reakcjom zdobył Tiziano Crudeli, dla którego nie ma chyba większej różnicy między stadionem a studiem:

 

Wspomniany wcześniej Andrzej Twarowski nie słynie jedynie z wyuczonych formułek. Czasami w chwili uniesienia po przepięknej bramce także potrafi zabłysnąć cytatem, który na długo przejdzie do historii polskiego komentarza sportowego:

 

Jeśli jesteśmy już przy polskich komentatorach, nie sposób nie przypomnieć chyba najsłynniejszego cytatu, jaki kiedykolwiek mieliśmy okazję usłyszeć w polskim radiu. Gdy Tomasz Zimoch odliczał sekundy do awansu Widzewa do Ligi Mistrzów, w emocjonalny sposób "prosił" sędziego o zakończenie spotkania. Przy okazji dał kibicom słuchającym radiowej relacji sporo powodów do śmiechu:

 

Końcowe minuty to moment, w którym nawet angielskim komentatorom udzielają się emocje. Mowa o Garym Neville'u, który dopiero co zakończył karierę piłkarską i zajął się dziennikarstwem oraz komentowaniem meczów. Już pierwsze lata jego kariery w tym zawodzie pokazały, że ma do tego nie mniejszy talent jak do piłki nożnej:

 

A co jeśli do ostatnich minut dodamy ostatnią kolejkę sezonu, w której waży się los mistrzowskiego tytułu w najlepszej lidze na świecie? Efekt, ponownie w wykonaniu polskich komentatorów, przedstawiamy poniżej:

 

Na deser zostawiamy wspomnianego już Alfredo Martineza. W przyszłym roku na mundialu w Brazylii Hiszpanie będą bronić tytułu wywalczonego w RPA. Holandie pokonali jednak dopiero po dogrywce , a nietrudno się domyślić, że człowiek, którego próbkę umiejętności już widzieliście, dogrywkę w finale mundialu przeżywał, zresztą zobaczcie sami:

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.