Schwarzer odszedł z Fulham, gdy ten londyński klub pozyskał z Romy Holendra Maartena Stekelenburga. Australijczyk nie będzie się jednak musiał wyprowadzać z zachodniego Londynu, gdyż we wtorek podpisał roczny kontrakt z klubem ze Stamford Bridge. Stadiony obu klubów dzieli jedynie 2,5-kilometrowa odległość.
40-letni bramkarz ma ogromne doświadczenie w Premier League, w której występuje od 1996 roku. Trafił wówczas z niemieckiego Kaiserslautern do Bradford, następnie przez 11 lat grał w Middlesbrough, skąd w 2008 trafił do Fulham.
Schwarzer nie ukrywa, że bardzo zależy mu na tym, aby znaleźć się w kadrze Australii na Mistrzostwa Świata w Brazylii, i dlatego chce wciąż mieć kontakt z piłką na najwyższym poziomie. - Oczywiście Petr (Cech - przyp.) jest fantastycznym bramkarzem i to on jest numerem jeden w Chelsea. Ja jednak jestem tutaj po to, by naciskać na niego, i jestem bardzo podekscytowany nowymi wyzwaniami, jakie na mnie czekają - powiedział piłkarz.
Schwarzer przyznał także, że miał oferty z innych zespołów, jednak zdecydował się na Chelsea. - To fenomenalny klub, jeden z najlepszych na świecie. Nie dałem się przekonywać zbyt długo do przyjścia tutaj. Wiedziałem także, że The Blues byli mną bardzo zainteresowani - dodał.
Schwarzer ma jednak niewielkie szanse na odebranie 31-letniemu Czechowi miejsca w pierwszym składzie. Od kilku lat ma on bowiem niepodważalną pozycję w bramce Chelsea. Trzecim bramkarzem będzie zapewne Portugalczyk Henrique Hilario, któremu Jose Mourinho ma zaoferować nowy roczny kontrakt.