Co redaktorzy robią w pracy, gdy nie piszą? Sprawdź na Facebook/Sportpl ?
Jeszcze na początku tego roku wielu dziennikarzy i ekspertów przewidywało, że następcą Alexa Fergusona może zostać ktoś z jego piłkarzy (Ryan Giggs, Paul Scholes) lub byłych zawodników (Ole Gunnar Solskjaer). Kiedy jednak Ferguson w maju zrezygnował z kontynuowania pracy na Old Trafford, jasne stało się, że dla nich wszystkich jest jeszcze za wcześnie, by bezpośrednio zastąpić Szkota. Tym samym nowym trenerem Manchesteru United został David Moyes, ale nie jest powiedziane, że ktoś ze złotej generacji wychowanej przez Alexa Fergusona, która w 1999 roku zgarnęła potrójną koronę (Liga Mistrzów, Premier League, Puchar Anglii), nie obejmie za kilka lat stanowiska pierwszego trenera na Old Trafford.
Ferguson z Old Trafford nie odchodzi jednak definitywnie. Ma objąć stanowisko jednego z dyrektorów klubu i z bliska przyglądać się pracy swojego następcy. Sam Moyes przyznał, że już kilka razy prosił o radę Szkota, który spędził w tym klubie 27 lat. - Nie sądzę, żeby w przyszłości trafił się drugi trener, który będzie pracował tutaj tak długo. Mam nadzieję, że sir Alex będzie dla mnie wsparciem. Już w przeszłości prosiłem go dwa lub trzy razy o poradę - przyznawał. Mimo że w Anglii, a już na pewno w Manchesterze, nikt nie myśli jeszcze o tym, kto może zastąpić Davida Moyesa, ale lista kandydatów, którzy trenerskiego fachu mogli uczyć się od samego Fergusona, jest dość długa...
... a może być jeszcze dłuższa, gdyż z sezonu na sezon kolejni piłkarze, którymi nie tak dawno dowodził Ferguson, uczą się piłki nożnej właśnie od strony trenerskiej. Jako pierwszy w tę stronę poszedł Ole Gunnar Solskjaer, autor pamiętnego trafienia w finale Ligi Mistrzów w 1999 roku. Wkrótce po tym, jak skończył karierę piłkarską w 2008 roku, został trenerem rezerw Manchesteru United. Po trzech latach przeniósł się do norweskiego Molde, gdzie od razu zaczął odnosić sukcesy. Doprowadził klub do pierwszego mistrzostwa w historii, a rok później jego podopieczni obronili tytuł.
- Nie sądzę, by gdziekolwiek mu się spieszyło. Norwegia to znakomite miejsce do zbierania doświadczenia. Jestem pewny, że gdy nadejdzie odpowiedni moment, on tu wróci i łatwo wpasuje się w angielską piłkę - mówił o Solskjaerze dwa lata temu Ferguson. Po dwóch mistrzowskich sezonach trwające rozgrywki nie są już dla Molde tak udane, klub Solskjaera zajmuje dziesiąte miejsce po piętnastu kolejkach i ma tylko trzy punkty przewagi nad strefą spadkową.
Norweg jest jednak jedynym z zespołu z 1999 roku, który zbiera już poważne doświadczenia jako pierwszy trener. Phil Neville i Ryan Giggs, którzy byli filarami tamtej drużyny, mają teraz pomóc Moyesowi przy zbudowaniu nowego Manchesteru United. A raczej sprawić, by klub z Old Trafford wciąż co roku liczył się w walce o najważniejsze trofea.
Były szkoleniowiec Evertonu, przychodząc do MU, zabrał też ze sobą najważniejszych członków sztabu trenerskiego. W jego nowej pracy ma mu też pomóc Phil Neville, który większość kariery spędził w Manchesterze United, a skończył ją właśnie pod okiem Moyesa w Evertonie. W sztabie trenerskim, choć wciąż jako piłkarz, będzie również Ryan Giggs. Obaj będą trenować kolegów, z którymi do niedawna sięgali jeszcze w barwach "Czerwonych Diabłów" po najważniejsze trofea.
- Mam nadzieję, że będę w stanie dostarczyć jak najwięcej jakości i doświadczenia. To wspaniałe, że moja przyszłość nadal będzie związana z Manchesterem United. To nie jest żadna tajemnica, że starałem się uzyskać odpowiednie kwalifikacje, a ta posada to pierwszy krok do mojej przyszłej kariery - powiedział Ryan Giggs po ogłoszeniu tego, że Walijczyk będzie grającym trenerem.
Pomocy Moyesowi odmówiła inna legenda "Czerwonych Diabłów" Paul Scholes. Szkot przyznał, że poprosił rudowłosego pomocnika o przyłączenie się do sztabu trenerskiego, ale ten stwierdził, że teraz, po zakończeniu kariery, chce zająć się rodziną i na razie nie myśli o powrocie do piłki.
Inni byli piłkarze, którzy grali pod wodzą Alexa Fergusona, już mieli okazje zetknąć się z brutalną rzeczywistością trenerską, jaka panuje w Anglii. Mark Hughes, który spędził w Manchesterze łącznie 13 lat (1980-86 i 1988-95) zdążył już trenować cztery kluby w Premier League, tylko w jednym wytrzymał jednak dłużej niż rok. Teraz szanse dało mu Stoke City, które rozwiązało niedawno kontrakt Tony'ego Pulisa.
Z kolei Steve Bruce, który grał w MU w latach 1987-1996, po ciężkich początkach - w ciągu trzech lat trenował pięć klubów - teraz zdołał awansować do Premier League z Hull City i wiele wskazuje na to, że jego zespół nie musi być skazany na walkę o utrzymanie w nadchodzącym sezonie.
Co z innymi? Gary Neville, który do niedawna był prawym obrońcą Manchesteru United, jest obecnie dziennikarzem stacji SkySports, a David Beckham dopiero co skończył piłkarską karierę, jednak oni i wielu innych ma potencjał, by w przyszłości poważnie myśleć o pójściu w ślady Alexa Fergusona i spróbowaniu zaistnienia w światku trenerskim. Kto wie, być może już wkrótce byli koledzy z boiska będą rywalizować o posadę trenera klubu, w którym wszyscy uczyli się fachu od jednego z najlepszych szkoleniowców w historii.