Odejście Fergusona wstrząsnęło akcjami Manchesteru United

Rezygnacja sir Aleksa Fergusona z funkcji trenera Manchesteru United wywołała dużą przecenę akcji klubu notowanych na nowojorskiej giełdzie. Ogłoszenie nazwiska nowego trenera wcale nie poprawiło sytuacji i notowania Manchesteru tracą ponad 1 proc.

- Kiedy tworzyliśmy analizy przed publiczną ofertą sprzedaży akcji ManU na nowojorskiej giełdzie w sierpniu zeszłego roku, jednym z ważnych czynników wartości akcji było właśnie to, czy sir Alex zostanie w klubie - podkreśla w rozmowie z BBC Ken Perkins, analityk Morningstar.

Nie mylił się. Na środowym otwarciu akcje angielskiego klubu straciły 4,75 proc., czyli do kwoty 17,88 dol. za akcję. Klub debiutował na giełdzie w sierpniu zeszłego roku - wtedy inwestorzy za akcję płacili 14 dol. We wrześniu kosztowały one tylko 12 dol., ale ostatnie sukcesy, w tym szybkie przypieczętowanie mistrzostwa Anglii, sprawiły, że w ostatnim kwartale zanotowano wzrost o 32 proc.

Teraz znów wszystko może się zachwiać. - Trudno powiedzieć, co planują inwestorzy. Na pewno obecnie gra akcjami Manchesteru United jest dość ryzykowna - ocenia Ken Perkins. I dodaje, że jeśli klub szybko zatrudni nowego menedżera, to wzbudzi to zaufanie u inwestorów, ale na krótką metę. Istotniejsza dla nich jest przewidywalność akcji w okresie długofalowym, dlatego tak ważne jest nazwisko następcy Fergusona. Według Perkinsa najlepiej, gdyby był to ktoś, kto na starcie gwarantuje wiele sukcesów w przyszłości.

Mourinho idealny piłkarsko

W środę po południu Manchester United ogłosił, że następcą Alexa Fergusona po zakończeniu obecnego sezonu zostanie jego rodak, David Moyes . Łukasz Bugaj zauważa, że sir Alex Ferguson był zarówno świetnym trenerem, jak i menedżerem i takiego człowieka teraz w Manchesterze potrzeba. Czy taki będzie jego następca?

50-letni Moyes ma co prawda smykałkę do młodych talentów (to on odkrył Wayne'a Rooneya, obecną gwiazdę Manchesteru United), tak jak Ferguson jest Szkotem i mimo skromnego klubowego budżetu dobrze radzi sobie w rozgrywkach ligowych, a w 2009 roku doszedł nawet do finału Pucharu Anglii.

Ale ma też jeden poważny minus - żadnego doświadczenia w rozgrywkach międzynarodowych. - Czy Moyes będzie w stanie wejść do szatni Manchesteru i nakrzyczeć na Wayne'a Rooneya czy Robina van Persiego, którzy zarabiają dziesiątki milionów funtów rocznie? Wątpię. A w takim klubie jak ManU trzeba mieć autorytet, inaczej nikt trenera nie będzie słuchał - mówi Michał Pol.

Akcje Manchesteru United wyraźnie zareagowały na podanie informacji o powołaniu nowego trenera. Mimo że wydawało się, iż notowania klubu zaczynają odrabiać poranne straty, gdy podano nazwisko Moyesa, akcje ponownie zaczęły tracić ponad 1 proc.

Giełda nazwisk

Na stanowisko trenera "Czerwonych Diabłów" przymierzano trzy nazwiska: Davida Moyesa, Jose Mourinho i Jürgena Kloppa. Każdy z nich jest nieco innym typem trenera. - Piłkarsko najlepszy byłby Mourinho, bo to facet, który z miejsca zapewnia sukcesy. Ale nie potrafię sobie wyobrazić, jak współpracowałby z Fergusonem, który pozostanie w klubie jako dyrektor. Mourinho lubi mieć władzę absolutną, a sir Alex na pewno będzie chciał mieć wpływ na swego następcę czy na politykę transferową - ocenia Michał Pol, dziennikarz Sport.pl.

Mourinho to rzeczywiście już chodząca legenda: dwukrotny zwycięzca Ligi Mistrzów oraz zdobywca tytułów mistrzowskich w Portugalii, Anglii, we Włoszech i w Hiszpanii. Problemem są jednak jego ostatnie wyniki. - Jeśli ktoś jest sławny, ma wielkie nazwisko, ale i słabe wyniki w ostatnim czasie, to nie jest dobrym kandydatem dla inwestorów. Spadające gwiazdy nie mają na giełdzie wzięcia - komentuje Łukasz Bugaj, analityk z Domu Maklerskiego BOŚ.

Michał Pol oponuje: - Owszem, Mourinho nie udało się zdobyć dziesiątego Pucharu Mistrzów dla Realu, ale doprowadził go trzykrotnie do półfinału tych rozgrywek, co przez kilka poprzednich lat było dla tej drużyny niemożliwe. Poza tym przełamał hegemonię wielkiej Barcelony, z którą jeszcze rok temu przegrywały wszystkie zespoły świata.

Klopp idealny dla giełdowców

Według Bugaja najlepszy dla inwestorów giełdowych byłby wybór trenera będącego wschodzącą gwiazdą. - Ktoś ze spektakularnymi sukcesami w ostatnich latach będzie na giełdzie najlepiej przyjęty, nawet jeśli nie jest jeszcze legendą - ocenia analityk. Idealny do tego wydaje się być Jürgen Klopp z Borussii Dortmund. Jest jak na trenera stosunkowo młody - ma dopiero 46 lat, z Borussią zdążył już zdobyć dwa mistrzostwa Niemiec, a w tym sezonie dotarł do finału Ligi Mistrzów, który odbędzie się 25 maja.

Ile wart jest Manchester United?

Obecnie angielski klub wart jest ok. 2,9 mld dol., co daje mu drugie po Realu Madryt miejsce w rankingu najcenniejszych klubów piłkarskich świata magazynu "Forbes".

Zanim sir Alex Ferguson ogłosił, że odchodzi, wyniki klubu za ostatnie miesiące były znakomite. Od stycznia do marca klub zanotował rekordowy obrót w wysokości 142,7 mln dol., a dług drużyny z Old Trafford zmniejszył się o 16 proc., do poziomu 572,1 mln dol. - Rozwija się każdy z naszych kluczowych segmentów, czyli sektor handlowy, przychody w dniu meczu i prawa do transmisji spotkań - mówił dwa tygodnie temu Ed Woodward, wicedyrektor wykonawczy Manchesteru United. Każdy z trzech wymienionych przez Woodwarda segmentów generuje jedną trzecią całych przychodów klubu, które rocznie wynoszą ok. 498 mln dol. Dobre wyniki były efektem tego, że ManU szybko zapewnił sobie mistrzostwo Anglii.

W sezonie 2014/15 zacznie obowiązywać rekordowy kontrakt sponsorski, który Manchester United podpisał z General Motors. Klub przez siedem lat jego obowiązywania zarobi 559 mln dol.

Więcej o:
Copyright © Agora SA