Premier League. Wygrana Arsenalu, Szczęsny puścił dwie bramki

Arsenal Londyn wygrał 5:2 na wyjeździe z Reading. Przez większą część meczu Kanonierzy kontrolowali sytuację, ale pod koniec zrobiło się nerwowo.

Przed meczem wiele razy wspominano mecz obydwu drużyn z października w rozgrywkach Pucharu Ligi Angielskiej. Wtedy Arsenal przegrywał 0:4. Po 89 minutach było 2:4, ale Kanonierzy zdołali zdobyć jeszcze dwa gole i doprowadzić do dogrywki, w której... padły jeszcze cztery bramki. Reading przegrało ostatecznie z Arsenalem 5:7.

Tym razem to Arsenal od początku meczu rzucił się na rywali. Świetnie układała się gra na lewej stronie. Tam raz po raz brylowali Gibbs z Podolskim. To oni przeprowadzili akcję, po której padła pierwsza bramka. Podawał ten pierwszy, a Niemiec pokonał Federiciego.

Kolejna bramka padła w 32. minucie. Znowu podanie z lewej strony, tym razem asystującym był Podolski, a gola głową zdobył Cazorla. Hiszpan podwyższył prowadzenie trzy minuty później. Tym razem wykorzystał podanie Gibbsa.

W drugiej połowie znowu przeważali Kanonierzy. W 60. minucie Cazorla skompletował hat tricka. Trzecia bramka dla reprezentanta mistrzów Europy była najłatwiejsza do zdobycia. Musiał jedynie przyłożyć stopę do piłki po podaniu Podolskiego, a ta wpadła do pustej bramki.

Wtedy na moment obudziło się Reading. W ciągu pięciu minut dwukrotnie w sytuacjach sam na sam pokonali Szczęsnego. Najpierw zrobił to Le Fondre, a potem Kebe. To jednak wszystko, na co było ich stać.

Wynik meczu ustalił na 10 minut przed końcem Theo Walcott. Asystę przy tej bramce zaliczył najlepszy na boisku Cazorla.

Wojciech Szczęsny nie miał zbyt wiele pracy. Rywale oddali tylko dwa celne strzały i po obu padły bramki. Polak w sytuacjach sam na sam nie miał nic do powiedzenia.

Dzięki zwycięstwu Kanonierzy awansowali na 5. miejsce. Reading pozostał na ostatnim.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.