John Terry, który niedawno zrezygnował z występów w reprezentacji właśnie z powodu uciążliwego postępowania prowadzonego wobec niego przez FA (Federacja angielska) nie będzie mógł zagrać w czterech kolejnych spotkaniach swojego zespołu. Piłkarz znieważył na tle rasowym Antona Ferdinanda, brata Rio Ferdinanda z Manchesteru United.
Sprawę komentują w Anglii niemal wszyscy, Alex Ferguson, szkoleniowiec klubu z Old Trafford nie ma wątpliwości, że Terry musi pogodzić się z karą, a jego rezygnacja z gry dla kadry to ponowna szansa dla Rio Ferdinanda na powrót do reprezentacji. - Kara Terry'ego i tak jest mniejsza od tej, którą otrzymał Suarez. John powinien nie oglądać się za siebie i spokojnie poczekać na koniec zawieszenia po czym wrócić w pełni skupiony na grze w piłkę. Hodgson zrezygnował z Ferdinanda na Euro 2012 z powodu ich konfliktu i ciężko będzie mu teraz namówić Rio do powrotu, ale wierzę, że wkrótce znów zobaczymy go w reprezentacyjnej koszulce - twierdzi Ferguson.
Sprawę skomentował też inny defensor, Joey Barton, który również wielokrotnie był karany za boiskowe wybryki. - Cztery mecze? Rok śledztwa, cztery dni przesłuchania i tylko cztery mecze zawieszenia? Suarez został zawieszony na osiem - napisał na Twitterze. - Przynajmniej już po wszystkim i każdy może się zająć swoją karierą. Po roku procesu spodziewałem się przynajmniej publicznej egzekucji. Miałem sen, w którym był Terry, wszeszczący tłum i pluton egzekucyjny. No, ale stało się inaczej - dodał. - To absolutna farsa. 12 meczów zawieszenia za brutalne zagranie i tylko cztery za to? FA powinna się wstydzić. Dostałbym mniejszą karę, gdybym obraził kogoś na tle rasowym, niż za ostrą grę. Jakim cudem to możliwe? - zastanawiał się Barton.
Chelsea wydała też oświadczenie w którym do całej sprawy odniósł się John Terry. - Kapitan Chelsea jest rozczarowany z powodu decyzji, jaka została podjęta, zwłaszcza, że sąd uznał go za niewinnego. Piłkarz będzie chciał poznać szczegóły tej decyzji zanim zdecyduje się na apelację. Mimo wszystko klub w pełni akceptuje decyzję podjętą przez federację - czytamy.