Liga angielska. Tytuł w rękach Diabłów

Najlepszy napastnik Manchesteru City w tajemniczych okolicznościach uszkodził stopę, dyrektor wywołał awanturę, mówiąc, że rywalom pomagają sędziowie, w sobotę piłkarze tylko zremisowali z Sunderlandem 3:3. Jeśli United pokona dziś Blackburn, jego przewaga wzrośnie do 5 pkt.

Lider, który nie stracił punktów od dwóch miesięcy, zaczyna dziś serię spotkań z zespołami walczącymi o utrzymanie. Pomijając derby Manchesteru, mecz z drużyną Steve'a Keana może być największym wyzwaniem MU w ostatnich ośmiu kolejkach. Jesienią Blackburn wygrało na Old Trafford 3:2, z dziesięciu ostatnich ligowych meczów z "Czerwonymi Diabłami" u siebie tylko dwa kończyło bez punktu.

20. tytuł jest jednak w rękach drużyny Aleksa Fergusona. Jeśli wygra na Ewood Park, sąsiadom z City mistrzostwa może nie dać nawet zwycięstwo w derbach. Zresztą gdyby spotkanie najlepszych angielskich drużyn odbyło się dziś, ekipa Roberto Manciniego nie byłaby faworytem.

W ostatnich czterech meczach zdobyła ledwie 5 pkt. Tak złego okresu w tym sezonie nie przeżywała. W sobotę 10 minut przed końcem przegrywała 1:3 i walczyła nie tylko z rywalami. Trzech piłkarzy odganiało od piłki Mario Balotellego, który nie potrafił zrozumieć, że bardziej do wykonania rzutu wolnego nadaje się obrońca Aleksandar Kolarov.

Winna motorynka

City od kilku tygodni wygląda jak wycieńczony bokser w drugiej połowie walki o mistrzostwo wagi ciężkiej. Nie widzi na jedno oko, drugie zalewa mu krew. Wciąż stać go na wygranie rundy, ale powalić go zdecydowanie łatwiej niż na początku.

Defensywni piłkarze wicelidera rzadziej niż jesienią wykonują udane wślizgi, a ofensywni potrzebują więcej szans, by trafić do bramki. Najbardziej cierpią mikrusy z ligi hiszpańskiej - David Silva i Sergio Agüero. Pierwszy na gola lub asystę czeka od stycznia, drugi strzela, ale nie tak regularnie jak w pierwszych miesiącach w Anglii. A raczej strzelał, bo od kilku dni leczy "głupią kontuzję", jak powiedział Mancini. Szczegółów nie podał, angielskie gazety piszą, że Argentyńczyk uszkodził stopę na motorynce w czasie zabawy z trzyletnim synem, a potem potraktował bolące miejsce sprayem przeciwbólowym, na który - jak się okazało - ma alergię. Według innej wersji spray zalecili lekarze, a nogę piłkarz obił w czasie meczu. Według jeszcze innej - tydzień temu spadł ze schodów, wychodząc z autobusu przed meczem ze Stoke. Jakkolwiek by było, najlepszy strzelec City nie zagrał na Britannia Stadium, opuścił mecz z Sunderlandem i nie wiadomo, kiedy się wyleczy.

Mancini twierdzi, że zmęczenie nie jest wielkim problemem, ale wystarczy rzut oka w statystyki, by zrozumieć, dlaczego jego piłkarze oddychają dziś tak szybko. Włoch w Premier League wystawił 24 piłkarzy. Ferguson - 31. Na prawej obronie City mecze zaczynali Micah Richards i Pablo Zabaleta, w United na tej pozycji biegali Chris Smalling, Phil Jones, Luis Valencia, Rafael i Fabio. Trener City już w styczniu biadolił, że nie ma wielkiego wyboru, uważał, że trzeba wzmocnić każdą formację. Władze pozwoliły mu sprowadzić tylko Davida Pizarro. Wypożyczony z Romy pomocnik przez dwa miesiące zagrał w lidze 92 minuty.

Co powiedział Vieira

U bukmacherów na pierwszym od 44 lat mistrzostwie City zarobić można więcej niż kilka tygodni wcześniej, a pretendent zdaje się tracić nerwy. W środku tygodnia BBC opublikowała wywiad, w którym dyrektor City Patrick Vieira skarży się na sędziowanie w Premier League. - Na swoim stadionie United może liczyć na pomoc, której nie dostają inne drużyny. Na obiektach MU, Realu, Barcelony czy Milanu sędziom trudno podjąć decyzję niekorzystną dla gospodarza - przekonywał Francuz. Dwa dni wcześniej MU pokonało Fulham 1:0, a w ostatniej minucie sędzia nie podyktował rzutu karnego dla londyńczyków. Ferguson przyznał później, że jego drużyna miała szczęście.

Gdy w Anglii wybuchła burza, Vieira zaczął się wycofywać. Przekonywał, że został źle zrozumiany, bo zaznaczał w wywiadzie, że nie chce atakować United, a meczu z Fulham i incydentu z ostatniej minuty w ogóle nie widział. - Ta część mojej wypowiedzi została pominięta, a reszta wyciągnięta z kontekstu - bronił się były pomocnik Arsenalu i Interu. City odebrało akredytację dziennikarzowi, który przeprowadził wywiad.

Po remisie z Sunderlandem Mancini twierdził, że jego zespół wciąż liczy się w walce o tytuł, bo MU może się jeszcze potknąć - nie wykluczył, że zremisuje już w poniedziałek Blackburn. Gdyby jego życzenie się nie spełniło, kluczowy w walce o mistrzostwo może okazać się następny weekend. MU podejmuje Queens Park Rangers, a City jedzie do Londynu na mecz z Arsenalem, który marzy o utrzymaniu miejscu na podium, by zapewnić sobie grę w Lidze Mistrzów bez eliminacji i wyprzedzić największego rywala - Tottenham - i który w sobotę po siedmiu zwycięstwach z rzędu przegrał z QPR.

Z kim grają

City United

Księżna Kate na olimpijskim stadionie gra w hokeja ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.