Nie tylko kot z Anfield, czyli słynne zwierzęta, które wtargnęły na boisko ?
W ciągu niecałej doby powstało kilkanaście kont 'Kota z Anfield' na Twitterze. Rywalizują ze sobą o bycie tą "oficjalną". Wydaje się, że wygrało konto @AnfieldCat , które zebrało już 23,636 obserwujących. Tylko w czasie pisania tego artykułu przybyło ich pół tysiąca.
Kot z Anfield jest bardzo aktywny na swoim profilu. "Krążą plotki, że Everton (lokalny rywal Liverpoolu - red.) chce mnie kupić. Bill Kenwright (prezes Evertonu - red.) już wpycha mi pieniądze do łapy", "Jeśli minąłem Friedela, to z De Geą będzie jeszcze łatwiej", "Przed chwilą zadzwonił do mnie Villas Boas i pytał czy nauczę Fernando Torresa jak pojawiać się w polu karnym"- pisze Kot z Anfield.
Kot na boisku pojawił się w 11. minucie meczu. Przebiegł przez pole karne Brada Friedela i zbiegł za linię boczną, gdzie został zabrane przez jednego ze stewardów.
Hity zimowego okienka transferowego - PSG "królem polowania" ?