Premier League. Czy Villas-Boas przetrwa święta?

Andre Villas-Boas może mieć trzyletni plan rozwoju drużyny, który zaaprobował Roman Abramowicz, ale prawda jest taka, że na razie menedżer Chelsea powinien martwić się trzema najbliższymi meczami - pisze Matt Hughes w sobotnim "Timesie". O 13:45 The Blues grają na wyjeździe z mocnym Newcastle. Relacja na żywo w Sport.pl.

Profil Sport.pl na Facebooku - 35 tysięcy fanów. Plus jeden? 

W Londynie panuje przekonanie, że Abramowicz ufa młodemu menedżerowi, za którego musiał zapłacić Porto 15 milionów euro, ale nikt nie dałby uciąć sobie ręki, że Villas-Boas przetrwałby na stanowisku, gdyby jego zespół nie poradził sobie w trzech najbliższych meczach.

W sobotę Chelsea spotka się z zajmującym czwarte miejsce w tabeli Newcastle, we wtorek zmierzy się z Valencią w Lidze Mistrzów i musi wygrać, jeśli chce wyjść z grupy, a niecały tydzień później na Stamford Bridge przyjedzie niepokonany Manchester City.

W połowie grudnia Chelsea może znaleźć się poza Ligą Mistrzów i na siódmym miejscu w tabeli Premier League. Nikt nie może zagwarantować Villasowi-Boasowi, że przy takim scenariuszu przetrwa jako menedżer drużyny.

"Jeśli Villas-Boas miał jakieś wątpliwości co do poziomu trudności swojej pracy, to pozbył się ich spoglądając na grudniową listę spotkań, która wygląda tak, jakby władze ligi chciały mu coś przekazać" - pisze Hughes w "Timesie".

Po meczach z Newcastle i City Chelsea jedzie na wyjazdowe spotkanie z walczącym o utrzymanie Wigan Athletic, a potem gra przeciwko zachwycającemu formą Tottenhamowi.

"Jeśli Villas Boas potrafi przetrwać Adwent, to poświąteczne konfrontacje z Fulham, Aston Villą, Wolves, Sunderlandem, Norwich i Swansea mogą dać mu trochę oddechu" - pisze Huges, który twierdzi, że po problemach ze stratą zbyt wielu goli Villas-Boas planuje cofnięcie linii obrony.

W sobotę o 13:45 mecz Newcastle-Chelsea. Zapraszamy na relację na żywo w Sport.pl.

Martin O'Neill wkrótce nowym menedżerem Sunderlandu ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA