Profil Sport.pl na Facebooku - 32 tysiące fanów. Plus jeden?
Luca zmarł w nocy z piątku na sobotę. Po jego śmierci oficjalne kondolencje Bradowi Jonesowi, jego partnerce Dani oraz ich rodzinie i przyjaciołom złożył Liverpool. Z kolei piłkarze byłego klubu bramkarza, Middlesbrough, w meczu The Championship z Blackpool (2:2) wystąpili z czarnymi opaskami na ramionach. Tak samo w niedzielnym starciu z Chelsea w Premier League zagrać mają zawodnicy Liverpoolu.
Luca Jones chorował na białaczkę przez 18 miesięcy. Jego ojciec o wszystkim dowiedział się, będąc z reprezentacją Australii na mundialu w RPA. - To był dla mnie szok. Kiedy dostałem telefon z tą wiadomością, w pierwszej chwili myślałem, że to musi być jakaś koszmarna pomyłka. Później, gdy już to do mnie dotarło, byłem sparaliżowany. Nie wiedziałem, co robić. Byłem przecież setki mil od swojego synka, a bardzo chciałem go przytulić. Kiedy wróciłem, on przechodził już pierwszą chemioterapię - mówił Jones w ubiegłym miesiącu, kiedy wydawało się, że Luca ma spore szanse wygrać z chorobą.
Wtedy Brad Jones i jego partnerka opowiadali o swej codziennej walce o powrót Luki do zdrowia. - On jest bardzo cierpliwy i bardzo dużo rozumie. Uważam, że jak na swój wiek aż za dużo - mówił Brad.
Australijski bramkarz do końca zachowywał pogodę ducha. W wywiadzie dla klubowej telewizji Liverpoolu ciągle się uśmiechał i żartował. - Czy nasz syn jest kibicem futbolu? Oczywiście, ale tylko jednego zawodnika - mówił.
Teraz Jonesa wspierać próbują inni piłkarze i kibice Premier League. "Moje myśli są teraz z Bradem Jonesem. Trzymaj się Brad, Spoczywaj w pokoju, Luca" - pisze na swoim Twitterze Wojciech Szczęsny. "Bardzo dziękuję za wasze wiadomości" - napisał w sobotę Jones na swoim profilu.
- Odejdę z Arsenalu, kiedy klub nie będzie ze mnie zadowolony - mówi Arsene Wenger ?