Premier League. Zawieszenie po dziwnej kartce odwołane. Rodwell w Evertonie przeciwko Chelsea

W sobotę w Premier League odbył się derbowy mecz pomiędzy Evertonem i Liverpoolem. W 23. minucie po faulu Jacka Rodwella na Luisie Suarezie sędzia Martin Atkinson ku zaskoczeniu wszystkich bez wahania pokazał czerwoną kartkę. Powtórki pokazały jednak, że faul nie był niebezpieczny. Angielski Związek Piłkarski zadecydował więc o wycofaniu 3-meczowego zawieszenia.

Redaktor też człowiek. Zobacz co nas wkurza na Facebook.com/Sportpl ?

Angielski The Football Association opublikował oświadczenie o podtrzymaniu wniosku o odwołanie zawieszenia na swojej stronie. Oznacza to, że Everton będzie mógł jednak skorzystać z umiejętności Rodwella w najbliższym spotkaniu Premier League z Chelsea.

Po przegranym 2:0 meczu z Liverpoolem trener Evertonu David Moyes nie krył zdziwienia z całego zajścia.

- Pomyślałem, że to zrujnuje nam mecz. To nie było ostre wejście - powiedział Moyes. - Byłbym zawiedziony gdyby został podyktowany rzut wolny. Myślę, że nikt nie uznał by tego za faul na czerwoną kartkę - dodał.

- Podczas gdy cieszymy się ze słusznej decyzji podjętej przez FA, to jest to niewielkie pocieszenie dla 37 tysięcy kibiców wypełniających trybuny w sobotę po to by obejrzeć przegraną 2:0 - skomentował decyzje FA dyrektor generalny Evertonu Robert Elstone. Wyraził jednak zadowolenie z faktu, że we wszystkich relacjach w mediach zauważono błąd sędziego.

Bill Kenwright, prezes Evertonu, zwrócił też uwagę na to, że "była to duża tragedia dla samego piłkarza".

- Ma świetny sezon i do momentu wyrzucenia z boiska miał ze wszystkich pomocników największy wpływ na poczynania zespołu - powiedział. - To że nie mógł kontynuować gry w takim momencie w takim meczu musiało być dla niego niezwykle trudne. Tak jak dla całej drużyny, trenera i oczywiście kibiców - dodał Kenwright

 

Mecz Chelsea-Everton rozegrany zostanie w sobotę 15. października o 18.00.

Największe transfery piłkarzy szesnastoletnich i młodszych w Anglii i co z nich wynikło ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.