Premier League. Wenger: jeszcze odbijemy się od dna

Zawiedziony po kolejnej porażce trener Arsenalu nie traci nadziei w swój zespół. Choć londyńczycy znajdują się zaledwie jedną pozycje nad strefą spadkową, Arsene Wenger uspokaja. - Wierzę, że się odbijemy i jeszcze w tym sezonie będziemy bardzo silni - mówił Francuz.

Kanonierzy fatalnie zaczęli sezon. Po pięciu kolejkach mają na koncie już trzy porażki - ostatnią zaliczyli w czasie wyjazdowego meczu z Blackburn Rovers (3:4). Arsenal stracił do tej pory już 14 bramek, z czego dwie w sobotę padły po samobójczych trafieniach Koscielnego i Songa.

Arsenal gra tak źle, bo jego defensywa spisuje się fatalnie jak nigdy

 

- Nasz sezon zależy teraz od tego, jak dobrze odpowiemy na tę rozczarowującą grę i jak szybko możemy wykluczyć błędy, które popełnialiśmy w sobotę, tracąc bramki, jakich nie powinniśmy nigdy stracić - mówił Francuz, zrzucając winę za porażki na nieodpowiednie przygotowanie mentalne. - Brak koncentracji, brak komunikacji, brak koordynacji i indywidualnej natarczywości - wyliczał wady niedoskonałości swojego zespołu 61-latek. - Mecz z Blackburn był bardzo rozczarowujący i frustrujący. Tak, rozczarowanie i frustracją są ogromne. Czujemy, że oddaliśmy mecz, nie przegraliśmy. W tej pracy nie ma gorszego uczucia - wyznał Wenger.

- Osobiście chcę się skupić na pozytywach, bo w tej drużynie jest ogromny potencjał. Mieliśmy 22 strzały na bramkę i 61% w posiadaniu piłki - przytoczył statystyki trener. - Wierzę, że nasza lepsza gra to kwestia czasu. Andre Santos i Per Mertesacker są nowi w tym zespole, choć to nie oni szczególnie zawinili przy tych straconych golach. Może jednak jako zespół potrzebujemy więcej czasu do pracy - zastanawiał się szkoleniowiec, dla którego najważniejsze ma być poprawienie obrony.

- Ta drużyna ma dobrego ducha, dobrą mentalność i podejście. W dłuższym okresie to pokaże. Mieliśmy zły start, ale wierzę, że się odbijemy i jeszcze w tym sezonie będziemy bardzo silni - zakończył Francuz.

Najlepszy początek sezonu Man United pod wodzą Alexa Fergusona ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.