- Słyszałem naśladowanie odgłosów małp przez całą drugą połowę. Czasami były to pojedyncze okrzyki, ale krzyczała też cała grupa - mówi Ngamayama, student na uniwersytecie, poznaniak od urodzenia, syn Polki i Zairczyka. Małpie odgłosy były adresowane przede wszystkim do Ngamayamy, ale nie tylko - w drugiej połowie, w składzie Warty pojawił się Abraham Loliga z Burkina Faso.
- Ja odgłosów nie słyszałem - twierdzi trener łódzkiej drużyny Grzegorz Wesołowski, choć dodaje, że nie ma miejsca dla rasizmu w sporcie. Siedzący obok niego na konferencji prasowej trener Warty Bogusław Baniak miał lepszy słuch: - Oczywiście, że słyszałem. Trenerowi Wesołowskiemu nawet nie dziwię się, że tak mówi. Ani on, ani piłkarze z Łodzi nie będą chcieli podpaść kibicom. Mam jednak nadzieję, że sędzia, jeżeli ma jaja, opisze to zachowanie w protokole. Podobnie delegat PZPN.
Delegatem PZPN był w Poznaniu Zdzisław Kowalski. - Opiszę pięciokrotne zachowanie rasistowskie grupy kibiców ŁKS. My jako związek walczymy z tego typu zachowaniem - stwierdził, po czym wyciągnął z teczki broszury związkowe. Przewertował jedną, w której zostały umieszczone symbole i hasła m.in. faszystowskie, antysemickie, także rasistowskie. W drugiej książeczce znalazł się wykaz kar nałożonych przez PZPN w ubiegłym roku.
- Kibice z Łodzi pokazali, jak znają się na sporcie. Alain to przecież Polak, nasz chłopak z Jeżyc [dzielnica Poznania]. Obrażając go, obrazili Polaka - dodał Baniak.
- Podejrzewam, że nie interesowało ich, czy jestem Polakiem, czy nie. Ich interesował kolor mojej skóry - powiedział Ngamayama, który półtora roku temu nasłuchał się podobnych odgłosów kiboli Lechii Gdańsk. - Od tamtego meczu nie spotkałem się z takimi odgłosami ze strony dużej grupy ludzi. Owszem, na boisku od czasu do czasu spotykam się z tego typu zachowaniem, ale to przeważnie są zachowania pojedynczych osób, które coś tam krzykną z trybun - mówił Ngamayama. - Staram się o tym nie myśleć, gdy gram. Bardziej boli mnie to, że jako klub zgodziliśmy się, żeby ludzie z Łodzi mogli przyjechać na mecz. Żeby nie oglądali go z tej klatki dla kibiców przyjezdnych, tylko zajęli miejsca obok naszych kibiców. Mniejsza z tym, że na mnie krzyczeli, ale pluli na mojego kolegę z drużyny Pawła Ignasińskiego.
- Nie widziałem i nie słyszałem zachowań rasistowskich, ale jeżeli tak było, to jest to zachowanie karygodne - mówił piłkarz ŁKS Damian Nawrocik. - Jak najbardziej jestem przeciwny takiemu zachowaniu. To się nie godzi, to jest sport i kolor skóry zawodnika nie ma tu nic do rzeczy.
- No to ŁKS zostanie surowo ukarany, bo jego kibice nie pierwszy raz zachowują się w ten sposób - stwierdził przewodniczący Wydziału Dyscypliny PZPN Artur Jędrych, gdy zadzwoniliśmy do niego w tej sprawie. - O ile kojarzę, odebranie punktów nie wchodzi w grę, ale np. zakaz wyjazdu na mecz zorganizowanych grup - dodał.
Ale ekipa z Łodzi nie była w Poznaniu zorganizowaną grupą. - Ooo, to zmienia postać rzeczy - stwierdził Jędrych. W myśl przepisów PZPN kibice są uważani za zorganizowaną grupę, gdy kupią bilety za pośrednictwem klubu, którego są sympatykami. Powstaje lista imienna i wówczas klub bierze za nią odpowiedzialność.
Dlaczego w sobotę Warta wpuściła na stadion łodzian? - Wszystko wzięło się z naszej biedy - przyznał dyrektor klubu Zbigniew Śmiglak. Warta sprzedała 200 biletów po 10 zł. Zarobiła 2 tys. zł. - Ludzie z Łodzi przyjechali swoimi autami i kupili bilety. Nie mamy obowiązku sprawdzać, kto komu kibicuje. Przyjęliśmy ich, a oni nadużyli naszej gościnności - tłumaczy Śmiglak.
- Paradoksalnie to Warta może zostać ukarana za rasistowskie zachowanie na trybunach jej stadionu - powiedział Jędrych. - Dla klubów, które przyjmują kibiców gości nie jako zorganizowaną grupę, może to być dobra nauczka.
Wydział Dyscypliny PZPN ma zająć się sprawą Ngamayamy w czwartek.
W odróżnieniu od poprzednich wyjazdów tym razem żadnej z pieśni nie udało się pociągnąć przez dłuższy czas, ale i tak doping dochodzący z sektora gości sprawił, że łódzcy piłkarze mogli się czuć jak podczas meczów na własnym boisku.
Kibole ŁKS udawali małpy w Poznaniu ?