LM: Barcelona kontra Chelsea. Czy da się zatrzymać Messiego?

Według Guusa Hiddinka najlepszą drużyną na świecie jest...FC Barcelona. Prowadzona przez Holendra Chelsea zagra we wtorek w stolicy Katalonii w pierwszym półfinale Ligi Mistrzów. Relacja w Sport.pl i na Z czuba.pl.

Historia meczów tych dwóch klubów w LM jest burzliwa. W sezonie 1999/2000 awans do półfinału rozstrzygnął się w dogrywce w Barcelonie (5:1, w pierwszym meczu Chelsea wygrała 3:1). W sezonie 2004/2005 w 1/8 londyńczycy zrewanżowali się, w rewanżu w Londynie strzelając w 20 minut trzy gole (ostatecznie Chelsea wygrała 4:2, w pierwszym meczu przegrała 1:2). Rok później znów górą byli katalończycy, którzy wygrali 2:1 w Londynie, a w rewanżu zremisowali 1:1. Łącznie w sześciu meczach tych drużyn padły 24 gole. Zapowiada się więc festiwal bramek, tym bardziej, że spośród czterech półfinalistów właśnie Chelsea i Barcelona straciły najwięcej goli - po 12.

- To zespół, który ma ogromną chęć zwyciężania, więc nie zdziwię się jeśli we wtorek wygrają - powiedział o Chelsea były gwiazdor zespołu ze Stamford Bridge, Gianfranco Zola. Włoch jest teraz trenerem West Hamu, który w weekend przegrał 0:1 właśnie z Chelsea. Hiddink może mieć jednak problem, bo na lewej obronie, zamiast zawieszonego Ashleya Cole'a, zagra prawdopodobnie Jose Bosingwa. Portugalczyk w meczu z West Ham zagrał po raz pierwszy od kilku tygodni i wytrzymał niecałą godzinę. A naprzeciw niego stanie fenomenalnie grający w tegorocznej LM Lionel Messi.

- Nikt nie jest nie do zatrzymania - powiedział obrońca Chelsea Juliano Beletti, który w 2006 r. wygrywał Ligę Mistrzów z Barceloną. Nie będzie mu jednak łatwo powstrzymać byłych kolegów, bo sami napastnicy tego klubu (Messi, Krkić, Eto'o i Henry) strzelili w tegorocznej Lidze Mistrzów tyle goli (21) ile cała drużyna Chelsea. Ale problemem katalończyków może być obrona, która popełniała błędy w ostatnim meczu ligowym, zaledwie zremisowanym z Valencią 2:2. - Przede wszystkim nie możemy pozwolić strzelić sobie gola - twierdzi Xavi, który przestrzegł przed stawianiem Barcelony w roli faworyta. - Gramy najlepszy sezon od dłuższego czasu, ale musimy pamiętać o tym, że nic jeszcze nie zostało wygrane - powiedział pomocnik Barcy.

Chelsea - Barcelona to starcie lisa Hiddinka z niedoświadczonym Guardiolą Jak Hiddink ograł Barcę... w głowie - czytaj tutaj >

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.