Ten rok to koszmar, sięgamy dna - usłyszeliśmy od jednego z szefów Orange Ekstraklasy.
Zgodnie z terminarzem pierwsza i druga liga mają wystartować w najbliższy weekend. Ale jak tu grać, jeśli na godziny przed pierwszym gwizdkiem panuje totalny bałagan?
Nie wiadomo, ile drużyn liczy ekstraklasa. Może w poniedziałek Ruch Chorzów dostanie licencję, a może nie. W drugiej lidze licencji nie miała do poniedziałku połowa z 18 drużyn.
A co z całą masą drużyn uwikłanych w korupcję? Czy zdegradowane za ustawianie meczów Górnik Łęczna i Arka Gdynia wrócą do rozgrywek dzięki kruczkom prawnym? Dlaczego uwikłane w korupcję Zagłębie Sosnowiec ma zaczynać sezon od ujemnych punktów, a nie od wyrzucenia do II ligi? W prokuraturze są materiały na Zagłębie Lubin, Cracovię i Pogoń Szczecin? Czy jeśli PZPN ukarze je w środku sezonu, zdegradowane zostaną dopiero za rok?
Totalne lekceważenie Superpucharu przez Groclin i wycieczka za ocean Wisły Kraków w terminie pierwszej kolejki to problemy małego kalibru, ale idealnie dopełniające ponurego obrazu naszej piłki.
Dlatego apelujemy: niech Ekstraklasa SA przesunie start rozgrywek o dwa miesiące! Te dwa miesiące powinny wystarczyć, by w październiku odbić się od dna. Pod kilkoma warunkami:
- prokuratura musiałaby przekazać Wydziałowi Dyscypliny PZPN materiały o klubach zaangażowanych w korupcyjny proceder.
- Wydział Dyscypliny na podstawie ustaleń prokuratury musi jak najszybciej wydać wyroki. Odkładanie kar na kolejny sezon oznacza, że za rok mamy zagwarantowany co najmniej taki sam galimatias jak teraz.
- Trybunał Arbitrażowy przy PKOl nie może najpierw zawieszać decyzji WD PZPN, a dopiero później rozpatrywać odwołań ukaranych (co oznacza przywrócenie do ligi Łęcznej i Arki), bo wtedy nigdy nie będzie wiadomo, ile drużyn liczy ekstraklasa.
- komisja licencyjna PZPN ma wydać wreszcie ostateczne decyzje, zamiast wydawać ostateczne oświadczenia, które ostatecznymi nie są.
Czy możliwe jest rozegranie rundy jesiennej w dwa miesiące? Możliwe - przy założeniu, że gramy także w każdą środę (niech zainteresowane kluby wybaczą, ale zakładamy, że do października w europejskich pucharach już ich nie będzie... A jeśli nawet - możliwe są małe korekty), a mecze o Puchar Polski czy Puchar Ekstraklasy albo przesuwamy na wiosnę (a zimą opracowujemy skrócony terminarz dla obu), albo pozwalamy w nich grać rezerwom lub zespołom biorącym udział w tzw. Młodej Ekstraklasie.
Sezon rozpocząłby się 29 września, kolejki byłyby co trzy dni z wyjątkiem dwóch przerw na mecze reprezentacji w eliminacji Euro 2008 (jedna 10-, druga 13-dniowa). Ostatnia jesienna kolejka wypadłaby w środę 5 grudnia (18-zespołowa druga liga tydzień później), czyli wtedy, kiedy zazwyczaj kończy się w Polsce ligowa jesień.
Trzeba działać szybko, bo grozi nam, że w piątek rozpocznie się na polskich boiskach nie piłkarska ekstraklasa, ale największe pośmiewisko w historii światowego sportu. I może trwać w nieskończoność