- Jestem gotowy objąć reprezentację. Wiem jak ma grać i wiem jak to zrobić - twierdzi kandydat do objęcia funkcji selekcjonera reprezentacji Polski. Obecny trener Zagłębia Lubin uważa, że praca z reprezentacją kraju byłaby łatwiejsza od prowadzenia zespołu klubowego. Jako selekcjoner mogę wybierać z kilkuset kandydatów. W klubie, jak sobie kogoś zażyczę, prezes najczęściej odpowiada, że nie ma pieniędzy - uważa Smuda.
Faworyt do objęcia schedy po Leo Beenhakkerze nie zgadza się z Holendrem, że w Polsce nie ma wystarczająco dobrych piłkarzy, z których można stworzyć mocną kadrę. - Mój poprzednik w Lubinie stwierdził, że drużyna dlatego przegrywa, bo jest w niej tylko jeden piłkarz, który nadaje się do gry w ekstraklasie. Ja natomiast widzę co najmniej dziesięciu.
Trener, który nie po raz pierwszy przymierzany jest do fotela sternika reprezentacji narodowej jest przekonany, że z kadrą odniósłby sukces. - Nie powiem nic złego na temat Stefana Majewskiego, wiem jednak, że jak ja tego dotknę, będzie dobrze - obiecuje.
Na temat ewentualnego zatrudnienia zagranicznego trenera w PZPN Smuda wypowiada się dość śmiało. - Trenerzy z zagranicy, którzy wysłali swoje CV do Polski, mają po prostu kłopoty ze znalezieniem pracy. Nie są tak mocni, aby to pracodawcy sami się do nich zgłaszali - mówi.