Listkiewicz w końcu potwierdza: Boruc, Dudka i Majewski wykluczeni z kadry!

Artur Boruc, Dariusz Dudka i Radosław Majewski są zawieszeni przez Leo Beenhakkera za ?niedopuszczalne i nieodpowiedzialne zachowania? po środowej porażce z Ukrainą. W przyszłym tygodniu selekcjoner ma zdecydować o ewentualnych karach.

Celtic nie wyciągnie konsekwencji wobec Boruca ?

Gdy rozmawiałem z Leo, był bardzo wkurzony i zawiedziony, bo nie toleruje najmniejszego choćby łamania regulaminu - mówi Sport.pl prezes PZPN Michał Listkiewicz. - Po meczu z Ukrainą trzej piłkarze, mimo zakazu selekcjonera, opuścili swój hotel [Opera] i przenieśli się do innego [Grand].

Według naszych informacji Boruc, Dudka i Majewski mieli w Grandzie balować z dziennikarzami jednej ze stacji telewizyjnych. - Na szczęście nie potwierdziły się informacje, że to reprezentanci zdemolowali pokój - mówi Listkiewicz.

W przyszłym tygodniu Leo Beenhakker ma porozmawiać z każdym z trzech piłkarzy i wtedy zdecyduje o ewentualnych karach. - Nie wiem, czy powoła ich na wrześniowe mecze ze Słowenią i San Marino w eliminacjach mundialu. Jeśli reprezentacja zwróci się do PZPN, Wydział Dyscypliny może ich ukarać grzywną - twierdził prezes związku.

To znaczy, tak twierdził, gdy dodzwoniliśmy się do niego w czwartek po godz. 18. Kilkanaście minut wcześniej zaprzeczył w TVN 24, by ktokolwiek został wyrzucony z kadry. - Na dziś sprawy nie ma. W czwartek wieczorem lub piątek rano spotkam się jednak z Leo Beenhakkerem i porozmawiamy - powiedział Listkiewicz.

Informacjom o zakrapianej imprezie zaprzecza też Artur Boruc. - Nic takiego nie miało miejsca. Komuś zależy na rozwaleniu atmosfery w kadrze - powiedział Sport.pl bramkarz Celticu.

Rzecznik prasowy kadry Marta Alf nie odbierała telefonu. W końcu na stronie PZPN ukazał się komunikat potwierdzający zawieszenie piłkarzy za "niedopuszczalne i nieodpowiedzialne zachowania".

- Dobrze, że we Lwowie nikt nie leżał na trawniku w koszulce reprezentacji, jak zdarzyło się w Pekinie jednemu z polskich działaczy - zakończył rozmowę ze Sport.pl Michał Listkiewicz.

Dariusz Wołowski, dziennikarz Gazety Wyborczej i Sport.pl komentuje na blogu: Beenhakker mógł załatwić sprawę we własnym gronie, ale widać uznał iż przewinienia są zbyt poważne. Żaden normalny trener nie osłabia drużyny przed ważnymi meczami tylko po to, by wyjść na stróża moralności w oczach opinii publicznej. Nie wierzę więc, by ten problem pojawił się pierwszy raz.

Rafał Stec na swoim blogu: Boruc właśnie cholernie wydłużył sobie drogę do Milanów i innych Bayernów.

Jak pisał w czwartek rano na swoim blogu Robert Błoński, wysłannik Sport.pl na spotkanie we Lwowie, po meczu z Ukrainą Leo Beenhakker wyglądał na naprawdę zdenerwowanego. Zazwyczaj pozwala piłkarzom napić się piwa, tym razem kategorycznie zakazał im opuszczania hotelu. Sądził, że wieczór we Lwowie spędzili grzecznie, w pokojach. Najwyraźniej mogli go nie posłuchać, czym dodatkowo rozwścieczyli trenera.

Pierwszy mecz w ramach eliminacji do mistrzostw świata w RPA Polska zagra 6 września we Wrocławiu ze Słowenią. Cztery dni później zagra na wyjeździe z San Marino.

11 października Polska gra w Chorzowie mecz z faworytem polskiej grupy - Czechami, którzy wczoraj zremisowali po bardzo dobrym meczu z Anglią na Wembley 2:2.

.

Więcej o:
Copyright © Agora SA