Chorwaci: Eduardo do nas wróci!

Ważniejszy od Euro jest powrót Eduardo do zdrowia - pisały niedzielne chorwackie gazety. Ale ich napastnik na boisko wyjdzie najwcześniej na początku przyszłego roku

Czytaj na blogu Rafała Steca: Tragedia Eduardo, szanse Polaków rosną

Czytaj na blogu Michała Pola: Bez Eduardo Chorwacja nadal silna

- Nie ma mowy, żeby zagrał na Euro. Operacja udała się świetnie, ale teraz czeka go wielomiesięczna rehabilitacja. Za sześć tygodni zdejmie gips. Do gry wróci za 12 miesięcy - powiedział Sport.pl rzecznik reprezentacji Chorwacji Davor Gavran.

Eduardo był wczoraj na pierwszych stronach wszystkich gazet. - To najpopularniejszy i najbardziej lubiany chorwacki piłkarz. Nie tylko wśród kibiców, ale także kolegów z drużyny - mówi dziennikarz Jasmin Krpan. Fani zapchali skrzynkę mailową chorwackiej federacji, każdy chciał wyrazić, jak bardzo mu żal 25-letniego napastnika. - Piszą i dzwonią nie tylko Chorwaci. Głosy wsparcia dostajemy z całej Europy - mówi Gavran.

Koledzy Eduardo z reprezentacji i trener Slaven Bilić byli bliscy łez. - W określeniu rodzina nie ma wiele przesady. Dużą część drużyny stanowią ludzie grający ze sobą od juniorów, Bilicia traktują jak ojca - dodaje Krpan.

- Musiałem wziąć tabletki na uspokojenie. To wielka tragedia - powiedział roztrzęsiony trener trzeciej drużyny świata z mundialu we Francji Miroslav Blazević. Nikt na razie nie zastawia się, jak Bilić ustawi drużynę bez Eduardo. - Dyskusję uciął sam trener. Ale prawdopodobnie postawi na dwójkę Mladen Petrić, Ivica Olić - mówi Krpan.

Szkoleniowiec rozmawiał w niedzielę ze swoim najlepszym napastnikiem, według jego relacji Eduardo czuje się dobrze. W poniedziałek ma zostać przewieziony do Londynu, gdzie przejdzie kolejne badania.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.