Horror w Pucharze Polski. Stal Mielec lepsza od Wisły Płock. Po golu w ostatniej minucie meczu

Gol w czwartej minucie doliczonego czasu gry zapewnił Stali Mielec awans do 1/16 finału Pucharu Polski. Po emocjonującym spotkaniu stalowcy pokonali ekstraklasową Wisłę Płock 4:3.

Chcesz wiedzieć wszystko o piłce nożnej na Podkarpaciu? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL

Zespół Stali Mielec nie był faworytem pucharowego spotkania z Wisłą Płock. Mimo to beniaminek I ligi nie zamierzał oddać łatwo tego meczu, co zresztą podkreślał przed środowym starciem trener Stal, Janusz Białek. - Jesteśmy gotowi. Patrząc na podejście zawodników, na sparingi, można na wszystkich liczyć. Lepszego przetarcia przed inauguracją sezonu w pierwszej lidze być nie może - przyznał doświadczony szkoleniowiec, który w meczu z beniaminkiem Lotto Ekstraklasy nie eksperymentował. Do gry desygnował najsilniejszy skład m.in. z pozyskanym w lecie Sebastianem Szczepańskim i ponownie wypożyczonym z... Wisły Płock Przemysławem Lechem. - Przed nami nowe doświadczenia. Chcemy wyzwań, żadnego się nie boimy - przyznał Lech, dodając, że do meczu z Wisłą podchodzi, jak do każdego innego spotkania.

Spotkanie ze Stalą Mielec poważnie potraktowali też goście. W obronie zagrał m.in. Kamil Sylwestrzak, a w pomocy Siergiej Krivets, były pomocnik Lecha, który przed sezonem zasilił płocką drużynę.

Białorusin błysnął już w pierwszym kwadransie. Krivets w odstępie zaledwie pięciu minut popisał się dwoma asystami, które otworzyły drogę do mieleckiej bramki. Najpierw podanie pomocnika wykorzystał Emil Drozdowicz, a za chwilę celnym strzałem po dograniu Białorusina popisał się Damian Piotrowski.

Stal otrzymała dwa ciosy, ale szybko podniosła się z kolan. Chwilę po stracie drugiego gola kontaktowe trafienie zanotował Szymon Sobczak. Pomocnik wykorzystał idealne, prostopadłe podanie od Szczepańskiego i nie zmarnował sytuacji sam na sam z Bartoszem Kanieckim.

Strzelana bramka wyraźnie ożywiła gospodarzy. Podopieczni trenera Białka wyszli wyżej. Pressing sprawił, że goście zaczęli mieć wyraźne problemy z wyprowadzeniem piłki. Taka gra szybko dała efekty w postaci drugiego gola. W 26. minucie w polu karnym Kaniecki sfaulował Sebastiana Łętochę. Sędzia Tomasz Musiał nie miał wątpliwości i wskazał na jedenasty metr. Rzut karny pewnie wykorzystał Krystian Getinger i mecz w Mielcu zaczynał się od nowa.

To nie był jednak koniec emocji w środowy wieczór. Po zmianie stron Stal szybko, bo już jedenaście minut po wznowieniu gry, zdobyła trzecią bramkę. Jej autorem został Łętocha. Napastnik gospodarzy popisał się celną główką po dośrodkowaniu Roberta Sulewskiego i faworyzowani goście musieli gonić wynik.

Wisła przeważała, ale z jej przewagi nic nie wynikało. Przyjezdni blisko wyrównania byli w 68. minucie, lecz w ostatniej chwili piłkę z linii bramkowej wybił Sulewski. Goście dopięli swego dopiero osiem minut przed końcem. Do dwóch asyst gola dołożył najlepszy tego wieczoru Krivets. Białorusin idealnie przymierzył z rzutu wolnego i znów mieliśmy remis.

Ostatnie słowo należało jednak do Stali. A dokładnie do Sobczaka, który tego dnia po raz drugi pokonał Kanieckiego. Chwilę później sędzia Musiał zakończył to spotkanie. Stal po wygranej z Wisłą awansowała do 1/16 finału Pucharu Polski. Tam zmierzy się z pierwszoligową Chojniczanką Chojnice. Mecz zaplanowano na 10 sierpnia w Chojnicach.

Bramki: Szobczak (18., 90 + 4), Getinger (27.), Łętocha (56.) - Drozdowicz (7.), Piotrowski (12.), Krivets (82.)

Stal Mielec: Libera - Sulewski, Bierzało, Zalepa, Getinger - Sobczak Ż, Lech Ż (54. Marciniec), Żubrowski, Szczepański (71. Radulj), Cholewiak (46. Prejs) - Łętocha

Wisła Płock: Kaniecki - Mroziński, Bozić, Sielewski, Sylwestrzak - Wlazło, Krivets, Piotrowski (46. Łukowski), Merebashvili, Kun - Drozdowicz (69. Lebedyński).

Twórz z nami Rzeszów.Sport.Pl! Dołącz do nas na Facebooku

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.