Surowe kary dla Lecha

250 tys. zł zapłaci Lech Poznań za to, że jego kibice rzucali race podczas finału Pucharu Polski. W kolejnej edycji PP wszystkie mecze w Poznaniu rozegra bez publiczności, a jego kibice dostali zakaz wyjazdowy. Legia Warszawa zapłaci 100 tys. zł.

Lech i Legia spotkały się w finale na Stadionie Narodowym drugi raz z rzędu. Rok temu pojedynek (wygrany przez Legię 2:1) okrasiły efektowne oprawy kibiców, bez jakichkolwiek ekscesów. Prezes PZPN Zbigniew Boniek chciał, by podobnie było w tym roku. Kibicom pozwolono wwieźć na stadion ogromne sektorówki. Na trybunach pojawiły się jednak także race. Kibice Lecha rzucali je na murawę, jedna trafiła w nogę bramkarza Arkadiusza Malarza. A fani Legii odpalili race, z których wydobywał się tak czarny dym, że przykrył stadion i boisko.

"Gdyby sędzia przerwał mecz, nie byłoby ceremonii wręczenia pucharu" - napisał Boniek na Twitterze i dodał, że czuje się wystawiony do wiatru. "Gratulacje dla Legii i ich kibiców. Lech? Czuję się zawiedziony. Nie tak się umawialiśmy".

Straty po finale oszacowano na 100 tys. zł - to efekt zniszczonej bramy, 600 krzesełek, barierek i szklanych osłon. Te koszty Legia i Lech będą musiały pokryć. Jak poinformował rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski, zostanie ustalone, w jakich proporcjach.

Komisja Dyscyplinarna związku surowiej ukarała Lecha, który nie będzie mógł zorganizować u siebie meczów z udziałem publiczności kolejnej edycji Pucharu Polski oraz Superpucharu. Jak głosi komunikat, jest to "zakaz rozgrywania meczów z udziałem publiczności w rozgrywkach PP w okresie jednego roku w miejscowości będącej siedzibą klubu". Pojawiły się sugestie, że Lech zorganizuje mecze we Wronkach. - Nie rozważamy tego. Siedzibą Lecha jest Poznań i tam będziemy rozgrywali mecze - stwierdził rzecznik prasowy Łukasz Borowicz.

Kibice Lecha dostali zakaz zorganizowanych wyjazdów na pozostałe do końca tego sezonu mecze ligowe (z Cracovią i Zagłębiem Lubin), a także na wszystkie spotkania PP kolejnego sezonu. Dotyczy to także ewentualnego finału. Jeśli Lech znów zagra na Narodowym, fani "Kolejorza" na trybuny nie wejdą.

Poznański klub musi także zapłacić 250 tys. zł grzywny, a Legia - 100 tys. zł. Innych sankcji na nią nie nałożono.

Lech nie został wyrzucony z przyszłorocznego PP. Jak podał PZPN, regulamin nie przewiduje tego typu kary. Będzie zatem uczestniczył w rozgrywkach, ale bez kibiców na meczach u siebie i na wyjeździe.

- Będziemy się odwoływali - mówi rzecznik Lecha. - Nie podważamy zasadności nałożenia kar, ale uważamy, że są za wysokie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.