Jakub Biskup z Piasta: To my będziemy rozdawać karty

Jeśli Podbeskidzie by dziś z nami wygrało, nasza sytuacja byłaby naprawdę nieciekawa. Można powiedzieć, że o awans byłoby naprawdę ciężko - mówi bohater meczu z Podbeskidziem, pomocnik Piasta Jakub Biskup.

Marcin Fejkiel: Były pewne wątpliwości co do tego, czy przy trafieniu na 1:1 zdołał Pan dotknąć Pan piłki głową...

Jakub Biskup, pomocnik Piasta Gliwice: - Wiem, że mały jestem, ale bez przesady (śmiech). Uderzyłem normalnie.

Wydaje się, że było to niezwykle istotne trafienie, bo wcześniej nie mieliście za wiele do powiedzenia na boisku.

- Szczerze? Źle weszliśmy w ten mecz. Wiedzieliśmy, jaka duża jest stawka tego spotkania, a na początku nie prezentowaliśmy się tak, jak powinniśmy. Myślę, że przede wszystkim to gol zdobyty przez Podbeskidzie nas obudził. Dlatego udało nam się wyrównać. W drugiej połowie zagraliśmy już jak należy, wreszcie pokazaliśmy, na co nas stać. Agresywniej przycisnęliśmy, stworzyliśmy sobie mnóstwo sytuacji. Powinniśmy jeszcze podwyższyć na 3:1, żeby był spokojniejszy mecz. Ale co tam, najważniejsze są trzy punkty i to, że dystans do Podbeskidzia oraz ŁKS-u zmalał. Tabela robi się ciekawsza.

Waga akurat tych trzech punktów jest chyba nie do przecenienia?

- Jeśli Podbeskidzie by dziś z nami wygrało, nasza sytuacja byłaby naprawdę nieciekawa. Można powiedzieć, że o awans byłoby już naprawdę ciężko. Aby jednak to zwycięstwo dobrze smakowało...musimy na dokładkę wygrać teraz w Kluczborku.

W Piaście skutecznością brylują pomocnicy. To Pan wraz z Bartoszem Iwanem przewodzi klasyfikacji strzeleckiej w zespole. Nie dziwi to Pana?

- Spokojnie, napastnicy jeszcze zaczną trafiać. Michał Chałbiński dojdzie do siebie i dołączy w zimie [piłkarz przeszedł właśnie operację barku - przyp. red.]. Jest Maycon, którego piłka szuka w każdym meczu i z niego też na pewno będziemy mieli jeszcze pożytek.

Potwierdziło się dziś, że w I lidze nie ma przeciwnika, którego powinniście się obawiać.

- Zgadza się. Niby jest tak, że w tej lidze każdy może wygrać z każdym i ciężko gra się, szczególnie na wyjazdach. Z drugiej strony, jeśli będziemy prezentować to, co dzisiaj w drugiej połowie, to zapewniam, że to my będziemy rozdawać karty.

Słowo o Podbeskidziu?

- Nie jest to przypadek, że są tak wysoko, ale nas niczym nie zaskoczyli. Znaliśmy ich mocne strony, czyli bardzo groźnych napastników. Dzisiaj potwierdziło się to tylko częściowo.

Copyright © Agora SA