Dla podopiecznych Mirosława Jabłońskiego będzie to drugi mecz rozegrany awansem z rundy rewanżowej i ostatni w roku. W roku, który ze sportowego punktu widzenia był dla OKS-u bardzo udany. Postawa olsztynian jesienią to pozytywna niespodzianka i nie przez przypadek zajmują oni wysokie miejsce w tabeli.
Szkoda tylko, że osiągnięcia drużyny, przyćmiły w listopadzie informacje o problemach finansowych olsztyńskiego klubu. Zawodnicy na początku miesiąca ujawnili, że na 10 należnych im wypłat, otrzymali zaledwie 5. Chwilowym ratunkiem dla Stomilu, ma być pożyczka udzielona przez przedsiębiorstwo wodociągów i kanalizacji "Wod-Kan", które przelało na konto OKS-u 250 tys. zł. Jak dowiedział się olsztyn.sport.pl, część z zaległych wynagrodzeń piłkarze już otrzymali.
Biało-niebiescy sobotnim spotkaniem z Sandecją, będą chcieli przede wszystkim zrehabilitować się kibicom, za minione dwie porażki - z Miedzią Legnica 0:1 i GKS-em Bełchatów 0:2. - Nie ma co ukrywać, że w tych meczach przytrafiło się nam trochę błędów indywidualnych - mówi Dawid Szymonowicz, pomocnik Stomilu. - Straciliśmy trzy bramki ze stałych fragmentów gry co może trochę martwić. Podjęliśmy jednak odpowiednie kroki, aby wyeliminować złe rzeczy z naszej gry. Nasz trener ma określony plan na to spotkanie, którego nie chciałbym zdradzać.
I dodaje: - Trzeba pamiętać też o tym, że pojedynek z GKS-em rozgrywaliśmy w bardzo trudnych warunkach [ulewne deszcze, grząskie boisko - red.] i nie potrafiliśmy się w nich do końca odnaleźć. Ponadto w nocy temperatura spada już po niżej zera, a z tego co wiem, to na południu Polski ma również padać śnieg. Do końca więc nie wiadomo w jakim stanie będzie wyglądała murawa w Nowym Sączu.
Zupełnie w innym położeniu znajdują się piłkarze Sandecji prowadzeni przez Roberta Kasperczyka. Aktualnie rywale mają tylko trzy punkty przewagi nad strefą spadkową i jeden nad miejscem oznaczającym grę w barażach o utrzymanie. Ekipa z województwa małopolskiego ostatnie zwycięstwo na zapleczu ekstraklasy odniosła blisko miesiąc temu (z Olimpią Grudziądz 1:0), a przed tygodniem uległa na wyjeździe Bytovi Bytów 0:1.
- Wszyscy z nas nastawiali się na grę o górną część tabeli, ale wszystko zweryfikowało życie - mówi wprost Arkadiusz Aleksander, napastnik Sandecji. - Ponadto, w rundzie jesiennej kilku naszych zawodników doznało poważnych kontuzji [m.in. Dawid Szufryn i Josef Ctvrtnicek - red.]. Nie ma co ukrywać, że po dwóch porażkach z rzędu jesteśmy w lekkim dołku psychicznym, a stawką meczu Stomilem będzie dla nas spokojniejsza zima.
Co ciekawsze, oba zespoły w tym sezonie już dwukrotnie miały okazję się zmierzyć. W lipcu, ramach rozgrywek Pucharu Polski, biało-niebiescy po bramkach Łukasza Suchockiego i Rafała Kujawy wygrali u siebie 2:0. Zaledwie dwa tygodnie później, w 2. kolejce ligowej, olsztynianie zremisowali, tracąc gola na 2:2 w ostatniej akcji meczu. - Patrząc na naszą grę w obu tych spotkaniach mieliśmy przewagę - uważa Szymonowicz, pomocnik OKS-u. - Ten przeciwnik wyraźnie nam leży i mamy już przygotowany pod niego określony sposób gry.
Innego zdania jest napastnik zespołu nowosączan. - Paradoksalnie w pojedynku pucharowym wypadliśmy o wiele lepiej. Z kolei losy ligowego spotkania z Olsztynem mogły się rożnie potoczyć - zaznacza Aleksander. - Zdajemy też sobie sprawę, że zawodnicy Stomilu, mimo swoich kłopotów, wciąż udowadniają, że potrafią grać w piłkę na wysokim poziomie. Nie jest to może zespół wielkich gwiazd, ale ich siłą jest zgranie.
Początek spotkania w Nowym Sączu, w sobotę o godz. 16.
Spotkania 19. kolejki:
- piątek: Arka Gdynia - Wisła Płock (godz. 20.30, transmisja w Polsacie Sport Extra); - sobota: Dolcan Ząbki - Miedź Legnica (13), MKS Kluczbork - Zawisza Bydgoszcz (13), Rozwój Katowice - Wigry Suwałki (13), Chojniczanka Chojnice - GKS Bełchatów (16), Sandecja Nowy Sącz - Stomil Olsztyn (16), Olimpia Grudziądz - Bytovia Bytów (17); - niedziela: Zagłębie Sosnowiec - GKS Katowice (12.45, Polsat Sport Extra).
I LIGA
Więcej o piłkarzach Stomilu czytaj na olsztyn.sport.pl .
