Jeden celny strzał i czwarta porażka Sandecji

Zmiana trenera nie wpłynęła na postawę piłkarzy z Nowego Sącza. - W moim zespole było bardzo dużo bojaźni - przyznał Robert Moskal, po porażce 0:2 z Arką w Gdyni.

Więcej o I lidze na krakow.sport.pl

Jego podopieczni gola mogli stracić już w pierwszej akcji. Dobrze interweniował jednak Mariusz Różalski, który po meczu z Wisłą Płock (1:6) zastąpił Marka Kozioła. Arka miała dużą przewagę, ale grający pierwszy mecz w sezonie bramkarz dał się pokonać dopiero na początku drugiej połowy. 10 minut po golu Piotra Kuklisa wynik ustalił Mirko Ivanovski.

O wiele mniej pracy miał broniący w Arce Maciej Szlaga. Musiał wykazać się tylko raz przy uderzeniu Arkadiusza Aleksandra.

- Zbyt długo przetrzymywaliśmy piłkę przy nodze. Mieliśmy zupełnie inaczej grać, na jeden, dwa kontakty, szybciej, ale tego w ogóle nie było - mówił na pomeczowej konferencji szkoleniowiec, który we wtorek zastąpił Mariusza Kurasa. - Niektórzy zawodnicy będą musieli się jasno zadeklarować, czy chcą dalej grać w Sandecji. Filip Burkhardt nie miał grać jako defensywny pomocnik. Gospodarze zmusili go do tego, że musiał więcej pracować w tyłach niż w ofensywie.

Arka Gdynia - Sandecja Nowy Sącz 2:0 (0:0)

Bramki: Kuklis (50.), Ivanovski (61.)

Sandecja: Różalski - Fechner, Berliński, Frohlich, Woźniak - Jędrzejowski (83. Szeliga), Burkhardt, Gawęcki, Chmiest (65. Wiśniewski Ż ), Makuch (65. Janić) - Aleksander

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.