Sandecja żegna się z rundą jesienną, a wita z trenerem

To musiał być jeden z najciekawszych tygodni w życiu Roberta Moskala. Szkoleniowiec jeszcze w poniedziałek trenował IV-ligowy MKS Trzebinia-Siersza, we wtorek dostał ofertę z Nowego Sącza, w środę pracował z nową drużyną, a w czwartek wyjechał z nią do Gdyni na mecz z Arką.

Sandecję prowadził 2,5 roku temu, ale z zespołu, z którym awansował do I ligi, zostało tylko pięciu graczy. Dlatego chciał porozmawiać z Mariuszem Kurasem. Poprzednik zadeklarował pomoc, choć nie podobał mu się sposób, w jaki został poinformowany o zwolnieniu. - Nie będę robił rewolucji w składzie. Do końca rundy został jeden mecz, a ja mam tylko dwa dni - mówił Moskal po objęciu posady. - Liczę, że zmiana trenera i wysoka przegrana w Płocku (1:6) wyzwolą w zawodnikach dodatkową ambicję.

Więcej czasu na poznanie drużyny szkoleniowiec będzie miał po sobotnim spotkaniu z Arką, bo jego drużyna roztrenowanie zakończy 3 grudnia.

Szanse na przegląd kadry w niedzielę (godz. 11.30) będzie miał Duszan Radolsky. Trener Termaliki Bruk-Betu Nieciecza z Wisłą Płock nie może skorzystać z Jakuba Biskupa, Krzysztofa Lipeckiego, Sebastiana Nowaka i Łukasza Szczoczarza. Pod znakiem zapytania stoi występ Arkadiusza Barana.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.