Znów atak na piłkarzy w regionalnej lidze

Piłkarscy kibole z Torunia najpierw oblegali piłkarzy Startu Radziejów w szatni, wdarli się do niej w kominiarkach, aż w końcu pobili zawodników IV-ligowego klubu. Ochrony nie było.

Zespół Startu przyjechał w sobotę do Torunia na inauguracyjny mecz IV ligi z drużyną Pomorzanina. Po porażce, kiedy goście byli już w szatni, schowani w krzakach szalikowcy - prawdopodobnie II-ligowej Elany; Pomorzanin nie ma takiej grupy - zaczęli jej oblężenie. Najpierw nie mogli się dostać do środka, później udało im się wejść - kilkadziesiąt osób w kominiarkach zaatakowało piłkarzy z Radziejowa.

Według prezesa Startu Piotra Bolewicza zawodnicy jego drużyny trafili do szpitala - jeden z piłkarzy, Adam Matusiak, miał wstrząśnienie mózgu i uraz prawego oka. Musiał zostać w szpitalu ze względu na pękniętą kość policzkową.

Według działaczy Startu na IV-ligowym spotkaniu nie było służb ochrony, a wezwana policja była zaskoczona sprawą, bo organizatorzy nie zgłaszali jej wcześniej meczu.

Tydzień wcześniej do podobnej sytuacji doszło też na innym meczu w podokręgu toruńskim. W spotkaniu Pucharu Polski na boisku B-klasowego Ogniwa Zegartowice kilku kiboli po meczu napadło jednego z zawodników Cyklona Kończewice. Ten trafił do szpitala, ma m.in. złamany nos i obrażenia wewnętrzne. Spotkania nikt nie ochraniał. Wtedy Marek Zając, prezes i trener klubu z Kończewic mówił "Gazecie": - Takie sytuacje w niższych ligach, które nie przyciągają uwagi tak jak te wyższe, stają się niestety smutną codziennością. Jest coraz bardziej niebezpiecznie. Jestem zszokowany.

Policja już zatrzymała dwóch kiboli podejrzewanych o pobicie - to 27- i 21-latkowie. Sprawcy ataku na zawodników Startu pozostają nieznani.

Najlepsi strzelcy Ekstrakalsy, cztyli kogo ściga Frankowski ?

 

Wszystko o 3. kolejce Ekstraklasy ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA