Były trener Grosickiego w Rennes: Kamil jest w raju. Jeśli będzie cierpliwy jak N'Golo Kante, podbije Premier League!

Jednym z głównych budowniczych kariery Kamila Grosickiego jest trener Philippe Montanier, z którym Polak ponad dwa lata współpracował w Stade Rennais. Francuz w rozmowie ze Sport.pl ocenia pierwsze miesiące 28-latka w Premier League: "Jego kariera w Anglii w dużej mierze będzie zależeć od wiosny. Kamil dołączył do Hull w trudnym momencie. Ale jeśli wykorzysta swoją energię i zacznie strzelać bramki, zostanie na Wyspach".

Sebastian Staszewski: Czy jest Pan zaskoczony tym, jak dobrze idzie w Anglii Kamilowi Grosickiemu?

Philippe Montanier: Nie, w ogóle. Bardzo cenię siłę reprezentacji Polski, a Kamil jest jej kluczowym ogniwem. To świetna rekomendacja. Widzę, że w Anglii Grosicki zaaklimatyzował się szybciutko. I to mimo, iż znalazł się w klubie, który ma dość trudną sytuację. Ale znam Kamila i wiem, że da sobie radę. Ma do tego odpowiednie umiejętności.

Premier League to wymarzona liga polskiego skrzydłowego. Ale czy to liga skrojona na jego miarę?

Wybrał bardzo dobrze. W Anglii ma miejsce, aby się rozpędzić, jego zespół gra szybko, często atakuje. Kamil musi tylko poprawić statystyki, bo choć zanotował kilka asyst, to przydałyby mu się bramki. Bo on buduje pozycję i pewność siebie właśnie na liczbach. Kiedy je ma, dostaje skrzydeł. Pod tym względem najbardziej rozwinął się we Francji. Ale wtedy strzelał i podawał będąc najlepszym rezerwowym w całej Europie. Teraz ma znacznie trudniej.

Dlaczego, jeśli Kamil zachwycał w Rennes, to właśnie wchodząc z ławki rezerwowych?

Bo to idealny typ, aby zaskoczyć rywala. Kiedy wchodzi na boisko w drugiej połowie jest świeży, ma dużo sił. Nie daje szans zmęczonemu przeciwnikowi, który zostawia coraz więcej przestrzeni. A przecież Kamil to facet bazujący na szybkości. Idealnie sprawdzał się w roli jokera. Poza tym pamiętam, że gdy wchodził z ławki, był bardziej agresywny, niż kiedy mecz rozpoczynał w podstawowym składzie. Kiedy nie grał, był na mnie wściekły, nawet teraz widzę tę jego minę. Robił wszystko, aby mi coś udowodnić.

Woli Pan Grosickiego grającego od początku, czy takiego, który pojawia się na murawie na ostatni kwadrans?

Dla mnie to idealny rezerwowy. Spisywał się wtedy znakomicie, robił dużą różnicę. Ale wydaje mi się, że w tej chwili Kamil jest gotowy, aby tak samo grać od pierwszej minuty. Musi tylko dobrze wykorzystywać energię, która w nim siedzi.

Hull walczy o utrzymanie w Premier League. Grosicki zrobił dobrze idąc właśnie do "Tygrysów"? Jest tam gwiazdą, ale pewnej poprzeczki nie przeskoczy.

Nie zapominajmy, że każdy piłkarz we Francji, a może i w całej Europie, chce grać w Premier League. Tam są zawsze pełne stadiony, najlepsza atmosfera, największe pieniądze i zainteresowanie. I co tydzień grasz przeciwko Liverpoolowi, Chelsea Londyn, Arsenalowi, dwóm Manchesterom i tak dalej. To piłkarski raj. A kto nie chce trafić do raju?

Ostatnio pojawiła się informacja, że pozyskaniem Polaka zainteresowane jest Newcastle United, które właśnie awansowało do PL.

Jeśli Kamil strzeli kilka bramek, odezwą się do niego silniejsze kluby. Musi być tylko cierpliwy. Niech wzoruje się na przypadku N'Golo Kanté, który we Francji nie znaczył zbyt wiele, ale ciężką pracą został najlepszym piłkarzem Premier League.

Wierzy Pan, że Grosicki zrobi na Wyspach karierę na miarę talentu?

Najwięcej zależeć będzie od najbliższych dwóch miesięcy. Łatwo nie będzie, do Kamil dołączył do Hull w lutym, właściwie bez okresu przygotowawczego. Kryzys nadejdzie. Ale wierzę, że go przetrwa. To piłkarz, który potrzebuje czasu na adaptację, ale jednocześnie to fajny chłopak, wesoły, zawsze uśmiechnięty i słuchający tej zabawnej polskiej muzyki. Odnajdzie się w każdej szatni. Jeśli poprawi statystyki, będziecie z niego dumni.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.