El. MŚ 2018. Dymisja Sama Allardyce'a! Anglia bez selekcjonera

Za niecałe dwa tygodnie reprezentacja Anglii ma zagrać kolejne dwa mecze eliminacji MŚ 2018, ale teraz nikt tymi spotkaniami się na Wyspach nie martwi. Sam Allardyce po prowokacji dziennikarzy "Daily Telegraph" ma się podać do dymisji, którą szefowie federacji zaakceptują.

O całej sprawie informowaliśmy od rana - w poniedziałkowy wieczór reporterzy "Daily Telegraph" ujawnili, że na przestrzeni ostatnich dziesięciu miesięcy spotkali się kilka razy z Samem Allardycem. 61-letni szkoleniowiec ratował wtedy Sunderland przed spadkiem z Premier League, a pod koniec lipca przejął reprezentację Anglii. Później również doszło do spotkań z dziennikarzami, którzy podawali się za przedstawicieli bogatych inwestorów z Azji.

Oferowali Allardyce'owi rolę konsultanta przy kupowaniu praw do piłkarzy, co w Anglii jest od kilku lat zabronione. Także UEFA oraz Unia Europejska jest przeciwna stosowaniu "third party ownership", choć Allardyce na nagraniach ze spotkań przyznaje, że zna sposoby na obejście przepisów. Chociaż za jego konsultacje podał swoją stawkę, to do zawarcia umowy nie doszło, dziennikarze ujawnili taśmy przed drugim zgrupowaniem nowego selekcjonera Anglików.

We wtorek od rana w siedzibie FA trwały rozmowy wyjaśniające, co w zasadzie się stało na tych spotkaniach. Chociaż Allardyce zapewniał, że o roli konsultanta miał rozmawiać z federacją, to cały proceder okrył go wstydem. Zwłaszcza że przed laty wiązano go z innymi nielegalnymi procedurami, gdy prowadził m.in. Bolton Wanderers i West Ham. Oprócz rozmów nt. "third party ownership" i pieniądzach w futbolu Allardyce w ostrych słowach skomentował mentalność reprezentantów, poprzedniego selekcjonera Roya Hodgsona i członków jego sztabu, w tym Gary'ego Neville'a.

Po całym dniu spekulacji oraz dyskusji na temat możliwości rozwiązania kompromitującej dla Allardyce'a i FA sprawy, wieczorem poinformowano, że szkoleniowiec podał się do dymisji. - Poinformowaliśmy Sama, a on się z nami zgodził, że jego zachowanie było niestosowne i dalekie od standardów wymaganych na tym stanowisku - powiedział Martin Glenn, prezes FA. - To był dla mnie wielki zaszczyt, gdy objąłem to stanowisko i jestem wielce zawiedziony tym, jak to się kończy - napisał Allardyce w swoim oświadczeniu. - Zdaję sobie sprawę, że niektóre moje komentarze były żenujące. Na spotkaniu z Glennem i Gregiem Clarkem przeprosiłem z całego serca za swoje zachowanie - dodał.

Sam Allardyce poprowadził Anglię w jednym spotkaniu - na Słowacji drużyna wygrała 1:0 po golu Adama Lallany w doliczonym czasie gry. W najbliższej przerwie reprezentacyjnej zespół zmierzy się z Maltą i Słowenią.

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.