Dawid Neres jest szybki, pewny siebie, ma nietypowy, ale bardzo efektowny i skuteczny drybling w pełnym biegu, i często schodzi do środka, żeby strzelać gole. I mimo ledwie 19 lat nie boi się brać na siebie odpowiedzialności. Był liderem młodzieżowych drużyn FC Sao Paulo i zrobił furorę w końcówce ostatniego sezonu ligi brazylijskiej, gdy zadebiutował na ledwie dziewięć kolejek przed końcem. Z miejsca wskoczył do podstawowego skład Sao Paulo i zaczął robić slalomy między obrońcami. Drużynę, która człapała po boisku i broniła się przed spadkiem, podłączył do prądu.
Zagrał do końca sezonu osiem meczów, strzelił trzy gole, zapracował na powołanie do brazylijskiej kadry do lat 20. A teraz się okazuje, że i na transfer do Europy. Do Ajaksu, który zachwycił się Brazylijczykiem tak bardzo, że zrobił transfer, który do jego polityki transferowej nie pasuje. Neres będzie drugim najdroższym piłkarzem w historii Ajaksu i całej Eredivisie. I dopiero trzecim piłkarzem, za którego Ajax decyduje się zapłacić więcej niż 10 mln euro. Decyduje się też zmienić inne swoje transferowe zwyczaje.
Brazylijczyków klub z Amsterdamu kupował do tej pory incydentalnie, tych którzy zagrali można policzyć na palcach jednej ręki, w sercach na dłużej został jeden, Maxwell. Duże pieniądze Ajax najchętniej wykładał na piłkarzy, którzy sprawdzili się już w innej drużynie Eredivisie. Choć i to nie gwarantowało, że nie przepłaci, jak w przypadku transferowego rekordzisty Miralema Sulejmaniego, za którego Ajax zapłacił w 2008 Heerenveen ponad 16 mln euro. Drugi najdroższy dotychczas piłkarz, Hakim Ziyech, przyszedł za 11 mln z Twente Enschede jesienią 2016 roku, za pieniądze ze sprzedaży Arkadiusza Milika. A najsłynniejszy ze sprowadzonych w ten sposób piłkarzy Ajaksu z ostatniej dekady, Luis Suarez, za 7,5 mln euro z Groningen.
Więcej niż 7 mln euro za nieznanego jeszcze szerzej piłkarza spoza Eredivisie Ajax wydał tylko raz. Za dwudziestoletniego Zlatana Ibrahimovicia z Malmoe, 7,8 mln w 2001 roku. Najlepsi piłkarze jacy w XXI wieku wyruszyli z Ajaksu w świat, Zlatan i Suarez, kosztowali łącznie 15,3 mln, czyli niewiele więcej niż teraz Neres. Brazylijczyk staje się w ten sposób trzecim najdroższym nastolatkiem kupionym z tamtejszej ligi. Po Gabrielu Jesusie (32 mln) i Alexandre Pato (22 mln). I trzecim najdroższym sprzedanym przez Sao Paulo. Przed nim są tylko Lucas Moura z Paris Saint Germain (45 mln euro) i piłkarz który stał się kiedyś synonimem transferowego szaleństwa, czyli przereklamowany drybler Denilson, były transferowy rekordzista świata, gdy w 1998 przechodził do Betisu Sewilla za 32 mln dolarów. Co ciekawe, Kaka, czyli jedyny wychowanek Sao Paulo który zdobył Złotą Piłkę, przeszedł z tego klubu do Milanu za wiele mniej, równowartość 8,2 mln euro.
Wysłannicy Ajaksu obserwowali Neresa i kusili od tygodni. A przez ostatnie dwa dni grali z FC Sao Paulo w negocjacyjnego pokera. Nie wróżono im sukcesu, ale dopięli swego. Sao Paulo jeszcze w poniedziałek odrzuciło propozycję 15 mln euro, upierając się, że trzeba wyłożyć 20 mln (tyle potrzeba, żeby jedną transakcją zasypać dziurę w budżecie FC Sao Paulo), ale potem zgodziło się sprzedać najbardziej utalentowanego z obecnych wychowanków za 15 mln. Zachowując jednak 20 procent praw do jego przyszłych transferów. A piłkarz zgodził się przyjść do Ajaksu na 4,5 roku. Wszystko działo się tak szybko, że badania lekarskie robił mu lekarz kadry Brazylii do lat 20, bo David Neres gra w niej teraz w mistrzostwach Ameryki Południowej w Ekwadorze.
Skąd ten pośpiech, takie ryzyko i taka cena? Sao Paulo potrzebuje pieniędzy, a Ajax potrzebuje klasowych skrzydłowych, bo Anwar El Ghazi właśnie odchodzi do Lille za - według "De Telegraaf" - 9 mln euro, Amin Younes w ogóle nie strzela goli, Bertrand Traore w ogóle nie asystuje (a do 4-5 lutego jest z Burkina Faso na mistrzostwach Afryki). Młody Justin Kluivert, syn Patricka, rozbudził oczekiwania, ale ma dopiero 17 lat i razem z innym nastolatkiem, Vaclavem Cernym, jeszcze się nie doczekali gola ani asysty w Eredivisie. A liga jest dla Ajaksu najważniejsza. Bo tylko mistrzostwo daje automatyczny awans do Ligi Mistrzów. Ajax jest na razie wiceliderem, rok 2017 zaczął świetnie, od trzech zwycięstw w trzech kolejkach, ale bezpośredni rywale są równie mocni. Feyenoord nadal ma pięć punktów przewagi, a PSV tylko trzy punkty straty. Ostatniego lata Ajax jako wicemistrz nie przebrnął eliminacji LM, co się już zresztą stało normą w przypadku kolejnych wicemistrzów Holandii. Feyenoord przypomina rywalom, ile znaczą mocni skrzydłowi (Eljero Elia i Steven Berghuis) i dlatego Neres jest tak kuszącą opcją. Nawet jeśli czasem zapomina, że drybling to ważna rzecz, ale jeszcze ważniejsze, żeby podanie po dryblingu minęło obrońców.
Ajax nie lubił dotychczas takiego transferowego ryzyka. Mimo, że go na ryzyko od dawna stać. Ale wolał być w piłce wzorem oszczędzania, a nie wydawania. Teraz jednak dyrektor sportowy Marc Overmars postanowił spróbować czegoś innego. Zwłaszcza że te niespełna 15 milionów euro to ledwie połowa tego, co wpłynie do Ajaxu w obecnym okienku transferowym. 12 mln euro z Wolfsburga za Riechedly'ego Bazoera, 9 mln z Lille za Ghaziego, 5,5 mln z Chin za Nemanję Gudelja. I jeszcze 2,5 mln za transfer, który może najlepiej pokazuje różnicę między Ajaxem a Legią: siedemnastolatka Francesco Antonucciego z U19 Ajaxu do U19 AS Monaco. Łącznie Ajax zarobił ok. 29 mln euro. Neresowi da dobrą scenę i czas do wypromowania się i liczy, że sprzeda go kiedyś z dużym zyskiem.
Ajaksowi zostaje jeszcze zarejestrować piłkarza do wtorku do północy, gdy zamyka się okienko transferowe. I czekać do 11 lutego, gdy skończą się mistrzostwa U-20 i David Neres będzie mógł się przenieść do Europy. Pierwszy mecz Ligi Europejskiej z Legią, w Warszawie, jest 16 lutego. Rewanż 23 lutego.
Najbardziej absurdalne plotki transferowe wszech czasów! Co oni wymyślali...