Liga Europy. Liverpool - Manchester United. Dziś stoczą bój. Kiedyś ustawili mecz

Na Anfield dziś pierwszy akt walki o ćwierćfinał Ligi Europy, Liverpool zagra z Manchesterem United. Obie drużyny to wielcy wrogowie, ale kiedyś było inaczej. Ponad sto lat temu piłkarze obu ekip wbili nóż w serce angielskiego futbolu, dogadali się ze sobą i ustawili mecz ostatniej kolejki rozgrywek.

Trwa I Wojna Światowa, nad całą Europą unosi się atmosfera niepewności. Także w Football League First Division piłkarze nie znają swojej przyszłości, coraz częściej dochodzą do nich głosy, że ze względu na toczone walki rozgrywki zostaną zawieszone po sezonie 1914/1915. Wielu z zawodników już zaciągnęło się do wojska.

Ostatnia kolejka sezonu przyniosła emocjonujące spotkanie - na Old Trafford w obecności 18 tys. kibiców Manchester zmierzył się z Liverpoolem. Jak jednak okazało się później wynik tego meczu był znany już przed pierwszym gwizdkiem.

Ograbić bukmacherów

Liverpool był spokojny o utrzymanie, ekipa z zachodu Wielkiej Brytanii była w środku tabeli i nie grała już o nic. W przeciwieństwie do United. Oni do końca musieli walczyć o utrzymanie, ich przeciwnikiem w batalii o życie była Chelsea. To jeden z prawdopodobnych powodów, dla których obie drużyny dogadały się ze sobą na ustawienie meczu. Głównie chodziło jednak o pieniądze, jakie można była zyskać u bukmacherów.

Według świadków dzień wcześniej w jednym z pubów w Manchesterze delegacje obu klubów spotkały się ze sobą i przy piwie przedyskutowały przebieg spotkania. Ze strony Manchesteru byli to Sandy Turnbull, Arthur Whalley i Enoch West. Liverpool przyjechał do pubu w składzie Jackie Sheldon, Tom Miller, Bob Pursell i Thomas Fairfoul. W przypadku postawienia jednego funta na zwycięstwo United 2:0 bukmacherzy płacili nawet osiem. Okazało się, że to zbyt dobra okazja by ją przegapić.

Karny pod chorągiewkę

Spotkanie odbyło się 2 kwietnia 1915 roku. Na Old Trafford zasiadło 18 tys. widzów, już przed rozpoczęciem meczu przez trybuny przelatywały plotki, że może to być dziwne starcie. Obecni na stadionie bukmacherzy mówili, że dostali zbyt dużo zakładów na zwycięstwo gospodarzy 2:0.

Manchester United szybko wyszedł na prowadzenie, bramkę zdobył George Anderson. Po kilku minutach gospodarzom udało się wywalczyć rzut karny. Po nim było już jasne, że to nie mecz, a świetnie wyreżyserowany spektakl. Do jedenastki podszedł Patrick O'Connell i był to najgorzej wykonany karny jaki widzieli kibice. Kapitan United kopnął piłkę tak niecelnie, że trafiła ona prawie w chorągiewkę w rogu boiska. O'Connell z szyderczym uśmiechem miał powiedzieć "Spokojnie, i tak strzelimy tyle bramek ile będziemy chcieli".

Skąd takie pudło? United mieli wygrać 2:0, ale zakłady dotyczyły zwycięstwa po bramkach zdobytych w obu połowach meczu.

Poprzeczka niezgody

Nie wszyscy zawodnicy obu drużyn byli wtajemniczeni w to co ma się dziać. W przerwie w szatni Liverpoolu niektórzy grozili, że nie wyjdą na drugą połowę. Spotkanie jednak dokończono, George Anderson zdobył bramkę na 2:0 i wszystko przebiegało zgodnie z planem. W jednej z akcji Fred Pangam, zawodnik Liverpoolu, pobiegł samotnie do przodu i uderzył w poprzeczkę. Część jego kolegów z drużyny podbiegła do niego ze złością, kibice United zaczęli wychodzić ze stadionu. Nie mogli już patrzeć na komedię rozgrywającą się na Old Trafford.

The Manchester Daily Dispatch pisało po meczu "United prowadzili 2:0 i nie chcieli już atakować, tak jakby byli zadowoleni z prowadzenia. A Liverpool nie sprawiał wrażenia drużyny, która chce powalczyć o remis".

Angielska federacja od razu po meczu wszczęła dochodzenie. Rozpoczęły się przesłuchania piłkarzy, kolegów wsypali Fred Pangam, ten który trafił w poprzeczkę, i zawodnik United, Billy Meredith. Ten zeznał przed FA, że "zobaczył, że dzieje się coś dziwnego, gdy koledzy specjalnie nie podawali mu piłki".

27 grudnia siedmiu zawodników obu drużyn zostało dożywotnio zawieszonych. Udowodniono im działanie w zmowie w celu ustawienia spotkania i uzyskania korzyści majątkowych. Angielskie rozgrywki ze względu na I Wojnę Światową zawieszono do 1919 roku. Po wznowieniu gier ligowych zawieszenie pięciu z siedmiu zawodników zostało cofnięte z powodu ich wojennych zasług. Powrotu do futbolu nie doczekał Sandy Turnbull, który zginął w trakcie bitwy o Arras. Enoch West, który nie służył w armii otrzymał amnestię dopiero w 1945 roku, miał wtedy 59 lat.

Transmisja z meczu Liverpool - Manchester United od godz. 21 w Eurosporcie.

Fabiański błyśnie podczas Euro 2016? Nasza "11" typów! [ZOBACZ]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.