Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasTo sytuacja z 6. minuty spotkania. Ewidentna czerwona kartka za faul na zawodniku wychodzącym na czystą pozycję.
To rzut karny podyktowany w 28. minucie za rzekome zagranie ręką. Zwróćcie uwagę na to, że sędzia liniowy nie pokazał żadnego przewinienia.
W 57. minucie Grecy powinni grać w osłabieniu, ale sędzia w niewytłumaczalny sposób ukarał Botię jedynie żółtą kartką.
Sprawiedliwości stało się jednak zadość. Po 90 minutach Olympiakos prowadził 1-0, przez co rozegrana została dogrywka. W niej Anderlecht strzelił dwa gole - oba za sprawą Franka Acheamponga w 103. oraz 111. minucie - i to Belgowie zagrają w 1/8 finału. Co ciekawe to Acheampong był faulowany w 6. minucie, gdy Grecy powinni dostać pierwszą czerwoną kartkę.
Jednocześnie belgijscy komentatorzy uważają, że sędzia niekoniecznie był za Olympiakosem, tylko był tak tragiczny, "gorszy od jakiegokolwiek zawodnika na boisku". - Pod koniec podstawowego czasu nie zauważył karnego dla Olympiakosu. Po prostu był fatalny - pisze "Het Nieuwsblad".