W środę Barcelona wygrała w Madrycie 2:0. Real kończył spotkanie na Santiago Bernabeu w dziesiątkę, gdyż w 62. minucie czerwoną kartkę ujrzał Portugalczyk Pepe. Chwilę później arbiter odesłał na trybuny także Jose Mourinho, który krytykował jego decyzje. UEFA w czwartek oświadczyła, że w tej sprawie rozpocznie postępowanie dyscyplinarne. Złożenie oficjalnej skargi do władz organizacji planowała także Barcelona , której nie podobało się, to co Portugalczyk mówił na pomeczowej konferencji. Jego wypowiedzi dotyczące m.in. pracy arbitrów i sugestii, że UEFA wspiera Barcelonę , także będą brane pod uwagę podczas dochodzenia UEFA.
Po przegranym przez Real meczu Mourinho powiedział m.in.: - Dlaczego? Dlaczego tak fantastyczny zespół potrzebuje wsparcia sędziów. Frisk (sędziował półfinał Ligi Mistrzów Chelsea - Barcelona w 2009 roku), Stark. Dlaczego? Dlaczego? Futbol powinien być równy dla wszystkich, lepszy powinien zwyciężać.
- Nie wiem, czy Barcelona jest z kimś zaprzyjaźniona czy nie. To świetny zespół, ale mają niesłychaną moc. Pepe dostał czerwoną kartkę, ja też. Nie wiem za co - mówił Mourinho.
Postępowanie nie ominie także katalońskiego klubu, który może spodziewać się kary za zachowanie swojego rezerwowego bramkarza Jose Pinto . W przerwie w tunelu na Santiago Bernabeu doszło do przepychanki między piłkarzami. Czerwoną kartką ukarany został Pinto, który spoliczkował jednego z zawodników Realu. Pinto nie będzie mógł zagrać w rewanżu.
Obie sprawy zostaną rozpatrzone 6 maja.