Liga Mistrzów. Schalke osłabione w półfinale z MU?

Pod znakiem zapytania stoi występ obrońcy Schalke 04 Gelsenkirchen Benedikta Hoewedes'a w półfinałowym spotkaniu Ligi Mistrzów przeciwko Manchesterowi United. Pierwszy mecz rozegrany zostanie we wtorek w Niemczech. Relacja Na Żywo w Sport.pl.

Schalke to jedna z największych niespodzianek w Lidze Mistrzów. Niemiecki zespół wyeliminował w poprzednich rundach m.in. Valencię i Inter Mediolan. W rewanżowym spotkaniu z obrońcami tytułu Hoewedes strzelił jedną z siedmiu bramek, jakie Niemcy wpakowali Włochom (ci odpowiedzieli trzema). Czy Niemiec zagra w pierwszym z półfinałowych spotkań z Machesterem wyjaśni się rano w dniu meczu - zapewnił trener Ralf Rangnick.

Schalke - MU: 'Czerwone diabły' muszą przełamać niemiecki kompleks w Lidze Mistrzów

 

- Najwcześniej podejmiemy decyzję po naszym ostatnim treningu albo nawet tuż przed meczem - oznajmił Rangnick, który wprowadził swoją drużynę do pierwszego w jej historii półfinału Champions League niedługo po tym, jak przejął zespół z rąk poprzedniego szkoleniowca Felixa Magatha.

Hoewedes cierpi kontuzję mięśni brzucha. Piłkarz nie zagrał już w sobotnim meczy z Kaiserslautern (Schalke przegrało 0:1).

Mimo poważnej groźby osłabienia trener Rangnick nie traci wiary w awans do finału Ligi Mistrzów. Szkoleniowiec twierdzi, że nawet dla dziesiątego zespołu Bundesligi nie jest to cel niemożliwy.

- Wiemy, że nie jesteśmy faworytami, ale nie byliśmi nimi także w ćwierćfinale z Interem. Choć satysfakcjonuje nas to, co do tej pory osiągnęliśmy, nie spoczywamy na laurach. Chcemy być w finale - zapowiada Niemiec.

Kluczem do zwycięstwa dla Schalke ma być zespołowość.

- Manchester jest lepiej zorganizowany i zwarty niż Inter. Wiemy, że nasi rywale nie mają w ataku tylko Hernandeza i Rooneya, ale także kilku innych świetnych zawodników - mówił niemiecki trener. - Musimy dobrze pracować jako zespół, bo przecież rywal w półfinale będzie jeszcze trudniejszy niż ten w ćwierćfinale. Szanse? Cóż, młodsza, miejmy nadzieję bardziej głodna sukcesu drużyna będzie rywalizować z bardzo doświadczonym i utytułowanym zespołem. Musimy pokazać naszym fanom i rywalom, że dla nas te mecze mają naprawdę wielką stawkę.

Czerwone Diabły bez Berbatowa >

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.