Sport.pl na Facebooku! Najświeższe informacje ?
To nie Mourinho zrobił z niego defensywnego pomocnika. Na tej pozycji grywał w reprezentacji Portugalii już podczas niedawnego mundialu, a Paulo Bento, który zastąpił w roli selekcjonera Carlosa Queiroza też wystawia Pepe przed obrońcami. Piłkarz, choć urodził się w Brazylii, to nigdy nie zagrał dla niej żadnego meczu i opuścił Amerykę Południową jako młody chłopak.
Jednak w klubie Pepe - defensywny pomocnik to nowość. Jeszcze w czasach młodości, gdy przechodził z zespołu rezerw do pierwszej drużyny Maritimo, był rzucany z pozycji na pozycję, a zdarzało mu się grać nawet tuż za napastnikami. U Mourinho w pomocy zadebiutował jednak w ligowym meczu z Athletic Bilbao, tydzień przed pierwszym z czterech starć w "Maratonie El Clasico". Już wtedy Mourinho testował ustawienie z trzema defensywnymi pomocnikami i centralnie ustawionym Pepe.
I sparaliżował najlepszą drużynę globu.
- To silny i doświadczony piłkarz, Spodziewaliśmy się tego - mówił po ligowym meczu w ubiegłą sobotę trener Barcelony Pep Guardiola. - Znamy jego atuty, wygrać z nim przepychankę jest bardzo trudno - dodawał. Jego zespół zremisował 1:1 (oba gole padły z rzutów karnych). Co bardziej uderzające, Barcelona, będąc przy piłce ponad dwa razy dłużej niż Real, oddała na bramkę Casillasa, tylko pięć celnych strzałów (Real sześć). Leo Messi stracił w tym meczu piłkę 18 razy, a Pepe aż 9 razy ją przechwycił. Ani przez moment Barcelona nie miała liczebnej przewagi w środku boiska, choć Real przez kilkadziesiąt minut grał w "dziesiątkę". Pepe faulował pięciokrotnie. Nie na tyle brutalnie, by zostać ukaranym żółtą kartką, ale na tyle skutecznie, by zatrzymać akcje ofensywne rywali.
Kilka dni później, w finale Pucharu Króla, Real - znów z Pepe jako defensywnym pomocnikiem - powtórzył styl gry z meczu ligowego i wygrał 1:0. W pierwszej połowie Barcelona strzelała na bramkę rywali tylko dwa razy. Pierwszy celny strzał oddała w 75. minucie (łącznie w bramkę Ikera Casillasa przez 120 minut poszybowały tylko trzy strzały). Pepe, zdecydowanie masywniejszy od środkowych pomocników Barcelony, nie ustępował im szybkością. Grał tak jakby jako defensywny pomocnik występował od lat. A żelazna kondycja, nieustępliwość i granicząca z furią zawziętość, niezbędna by uprzykrzyć życie barcelonskim gwiazdorom zrobiła z niego centralną postać obu spotkań.
Mourinho zaufał na nowej pozycji piłkarzowi, na którego do tej pory raczej narzekano. Gdy w 2007 r. za 30 mln euro trafił do Madrytu z FC Porto, kibice, widząc sumę transferu, pukali się w czoło. Tym bardziej, że Pepe szybko okazał się piłkarzem kłopotliwym. Pobił się na treningu z kolegą z drużyny Javierem Balboą. Drugi sezon w Realu kończył w atmosferze skandalu, gdy ukarano go dziesięcioma meczami dyskwalifikacji za skopanie pomocnika Getafe Javiera Casquero. Pierwszego gola dla Realu strzelił dopiero w październiku 2009 r., ale w grudniu zerwał więzadła krzyżowe w kolanie i ledwo wyleczył się na mundial w RPA.
Z racji gigantycznej sumy transferu Real zaoszczędził na pensji dla obrońcy. Pepe do niedawna zarabiał 1,8 mln euro rocznie, czyli ok. 15 proc. pensji, jaką otrzymuje Cristiano Ronaldo. Dopiero kilka tygodni temu obrońca wynegocjował kontrakt do 2015 r. i ponad dwukrotną podwyżkę.
Już po finale Pucharu Króla Pepe znów musiał się tłumaczyć ze swojego zachowania. Po golu Cristiano Ronaldo tak intensywnie cieszył się przed trybuną kibiców Barcelony, że wywołał ich furię i musiał być odciągany przez kolegów z drużyny.
Po kilku dniach przeprosił. Ale zadziorności - tej boiskowej - nie może mu zabraknąć dwóch kolejnych meczach z Barceloną, jeśli Real chce znów pogrążyć Katalończyków.
Andres Iniesta ? może zagrać z Realem