Liga Mistrzów. Lyon - Real 1:1. Ćwierćfinał Realny

Real znów nie zdołał wygrać z Lyonem, ale po remisie we Francji 1:1 to klub z Madrytu jest bliżej awansu do ćwierćfinału. W drugim wtorkowym meczu Chelsea łatwo pokonała FC Kopenhaga 2:0. Rewanże za trzy tygodnie.

Zczuba.tv: Zobacz bramki z wtorkowych meczów LM ?

Real jechał do Francji, by zakończyć fatalną serię sześciu meczów bez zwycięstwa z Lyonem, i zbliżyć się do awansu do ćwierćfinału. Ostatni raz "Królewscy" przedarli się do tej fazy siedem lat temu. Znów nie wygrali na Stade de Gerland, ale za trzy tygodnie w Madrycie, wystarczy im bezbramkowy remis, by wyeliminować wicemistrzów Francji.

Lepiej wtorkowy mecz zaczął jednak Lyon. Atakował i pilnował, by rywale nie mogli sklecić akcji. Po stracie piłki zawodnicy Claude'a Puela natychmiast dopadali do graczy Realu. Madrytczycy sposobu na tak grającego przeciwnika nie znaleźli. Pierwszy, w dodatku niegroźny, strzał oddali dopiero po pół godzinie.

Bliżej strzelenia gola byli Francuzi, ale świetną szansę zmarnował Bafétimbi Gomis. Po dośrodkowaniu z prawej strony piłki nie utrzymał bramkarz Hiszpanów Iker Casillas, ale 26-letni napastnik uderzył nad bramką.

Real w niczym nie przypominał zespołu, który w lidze hiszpańskiej potrafi przedostać się przez najszczelniejsze defensywy. Obudził się dopiero na początku drugiej połowy. Na chwilę. W ciągu kilkadziesiąt sekund Cristiano Ronaldo trafił w słupek, a Sergio Ramos w poprzeczkę. Obie szanse piłkarze z Madrytu mieli po stałych fragmentach gry.

Wtedy trener Jose Mourinho zmienił słabego Emmanuela Adebayora, który bardziej niż w akcjach ofensywnych przydawał się we własnym polu karnym, na Karima Benzemę. Piłkarza, który piłkarskiego abecadła uczył się w szkółce Lyonu. Dwa lata temu opuścił ukochany klub, by grać w Realu. Choć był ulubieńcem prezesa Florentino Pereza, Madrytu jednak nie podbił. Mourinho zarzucał mu lenistwo, dziennikarze wypominali, że w tym sezonie strzelił tyle samo goli w lidze co stoper Ricardo Carvalho. Gdy Real wypożyczył Adebayora z Manchesteru City, Benzema wylądował na ławce rezerwowych.

We wtorek 23-letni piłkarz zdobył bramkę kilkadziesiąt sekund po wejściu na boisko. Po tym trafieniu wydawało się, że Real w końcu zwycięży w Lyonie. Nic z tego, bo na kilka minut przed końcem wyrównał Gomis.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.