Ronaldo, choć jest najlepszym strzelcem w historii Realu Madryt (we wtorek zdobył bramkę numer 400 w barwach Królewskich), nieraz był na Estadio Santiago Bernabeu wygwizdywany. Po tym, jak niemal w pojedynkę pokonał Bayern Monachium w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, w dwumeczu trafiając do siatki pięciokrotnie, wystosował przed kamerami apel do kibiców: - Proszę ich tylko o jedno: żeby na mnie nie gwizdali. Zawsze daję z siebie dla nich maksimum.
We wtorek, gdy Real mierzył się z Atletico, fani stanęli na wysokości zadania. Przez cały mecz stadion żył i grał razem z piłkarzami. Nie było gwizdów, a gdy zespół miał problemy, trybuny jeszcze głośniej dopingowały podopiecznych Zinedine'a Zidane'a. Kiedy Ronaldo pokonał Jana Oblaka po raz trzeci, podbiegł do kibiców i pokazał, że docenia tę postawę.
Rewanżowa potyczka Realu z Atletico 10 maja na Estadio Vicente Calderon.
Real - Atletico 3:0. "Dzisiaj Real był absolutnie poza zasięgiem"