Katalończycy przegrali aż 0:4, praktycznie przekreślając swoje szanse na awans do ćwierćfinału rozgrywek. Paryżanie dominowali przez całe spotkanie, grali wysokim pressingiem i nie pozwolili Barcelonie rozwinąć skrzydeł. Sfrustrowani piłkarze Luisa Enrique próbowali wymuszać faule, ale Marciniak pozwalał piłkarzom na fizyczną grę i nie odgwizdywał często przewinień.
Najwięcej do zarzucenia polskiemu arbitrowi mieli Luis Suarez i Neymar. Pierwszy po zderzeniu z jednym z rywali podbiegł do sędziego, zaczął gestykulować i krzyczeć w jego kierunku "mięczak". Jeszcze dalej posunął się Brazyliczyk, gdy Polak nie odgwizdał rzutu karnego dla Barcelony - "wypier..." - rzucił w stronę Marciniaka skrzydłowy. Słowa wypowiadane przez obu zawodników zostały wychwycone przez dziennikarzy w hiszpańskim programie "El Chiringuito".
Eksperci pracę sędziego oceniają jednak pozytywnie. Marciniak miał pełną kontrolę nad tym, co dzieje się na boisku i nawet przez chwilę nie pozwolił piłkarzom wejść sobie na głowę.
Rewanżowy mecz Barcelony z PSG odbędzie się 8 marca.