Stawką tego spotkania był przede wszystkim prestiż. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem wiadomo było, że Hiszpanie awansują do 1/8 finału z pierwszego miejsca w grupie, a Niemcy z drugiego. "Kicker" spekulował, że właśnie z tego powodu Carlo Ancelotti pozostawi na ławce rezerwowych Roberta Lewandowskiego, chcąc dać mu odpocząć, ale Polak rozpoczął spotkanie w wyjściowym składzie. I dobrze, bo nasz najskuteczniejszy reprezentant miał do przekazania światu wiadomość.
Dało się odczuć, że Bawarczycy chcieli we wtorek coś udowodnić. Pokazać, że wciąż są jedną z najsilniejszych ekip na Starym Kontynencie, a pogłoski o kryzysie są zdecydowanie zbyt wczesne. Od pierwszego gwizdka podopieczni Ancelottiego ruszyli do zdecydowanych ataków, raz po raz nękając Jana Oblaka.
Ojcowski gol
Sposób na słoweńskiego bramkarza Bayern, a konkretnie Robert Lewandowski, znalazł w 28. minucie. Polak popisał się fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego. Przeniósł piłkę nad murem i zmieścił ją idealnie w okienku bramki Atletico. Celebrując tego wyjątkowego gola, Polak wsunął piłkę pod koszulkę i wykonał gest przywodzący na myśl dziecięcy smoczek. W ten sposób poinformował cały świat, że wkrótce zostanie ojcem - jak donoszą niemieckie media, żona piłkarza, Anna, jest w czwartym miesiącu ciąży.
Do przerwy Bayern nie forsował tempa i kontrolował spotkanie. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Bawarczycy tworzyli sobie kolejne sytuacje bramkowe, ale madrytczyków ratowało albo szczęście, albo świetnie dysponowany Oblak. Robert Lewandowski boisko opuścił w 80. minucie, zmienił go Thomas Mueller. Wynik nie uległ już zmianie.
Atletico wygrało grupę D, kończąc tę fazę rozgrywek z 15 punktami na koncie. Drugie miejsce zajął Bayern (12 pkt), trzecie FK Rostów (5 pkt), a czwarte PSV Eindhoven (2 pkt).
Robert Lewandowski będzie ojcem! Reakcja Peszki? Bezcenna! [MEMY]
