Liga Mistrzów. Upokorzona Legia, Glik i Rybus z kompletem punktów. Real zwycięstwo zapewnił sobie w 95. minucie [PODSUMOWANIE ŚRODY]

W środę rozegranych zostało dziewięć spotkań 1. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Powrotu do tych elitarnych rozgrywek po 21 latach przerwy nie będzie dobrze wspominać Legia Warszawa, która przed własną publicznością została rozgromiona przez Borussię Dortmund. Grali także inni Polacy, Kamil Glik i Maciej Rybus.

Niestety, Legia nie okazała się rywalem, który choćby w najmniejszym stopniu mógłby w środowy wieczór zagrozić wicemistrzom Niemiec. Podopieczni Besnika Hasiego już po nieco ponad kwadransie przegrywali 0:3 po trafieniach Goetze, Sokratisa i Bartry. Po zamianie stron dortmundczycy, mimo że grali na ogromnym luzie i nie forsowali tempa, zdobyli kolejne trzy bramki. Wojskowi nie mieli żadnego pomysłu na ten mecz. Gubili się raz za razem w defensywie, a kiedy Borussia oddawała pole, legioniści zawodzili w kreowaniu akcji. Bolesna lekcja, z której - miejmy nadzieję - mistrzowie Polski wyciągną jakiekolwiek wnioski. Więcej o tym meczu przeczytacie w tekście Bartłomieja Kubiaka .

O wiele bardziej wyrównane było drugie starcie w tej grupie pomiędzy Realem Madryt a Sportingiem. Tuż po przerwie zespół z Lizbony objął prowadzenie po golu Bruno Cesara. Real atakował, tworzył sobie dogodne sytuacje, ale brakowało precyzji w wykończeniu. Przełamanie przyszło w samej końcówce, kiedy najpierw 89. minucie przepiękne trafienie z rzutu wolnego zanotował Cristiano Ronaldo, a potem, w piątej minucie doliczonego czasu gry, po dośrodkowaniu Jamesa Rodrigueza uderzeniem głową trzy punkty dał Królewskim Morata. Czytaj więcej o tym meczu .

Glik profesor, ale do czasu

Monaco z Kamilem Glikiem w składzie pokonało na Wembley Tottenham 2:1. Do 45. minuty reprezentant Polski był ostoją swojej defensywy, ale chwilę przed gwizdkiem zapraszającym obie drużyny do szatni przyszła chwila słabości. Glik nie upilnował Alderweirelda, co poskutkowało kontaktowym golem dla Kogutów. Koniec końców Monaco utrzymało wynik 2:1 do końca spotkania.

Punktami w grupie E podzieliły się za to Leverkusen i CSKA Moskwa. Bramki kibice oglądali jedynie do przerwy. Po 15 minutach Bayer prowadził 2:0 dzięki trafieniom Mehmediego i Calhanoglu. Rosjanie dwa gole, które ostatecznie pozwoliły im na wywiezienie z Niemiec jednego "oczka", zdobyli w odstępie zaledwie 120 sekund.

Łatwa przeprawa Rybusa

Lyon pewnie pokonał u siebie Dinamo Zagrzeb 3:0. Maciej Rybus rozegrał 90 minut i nie miał raczej zbyt dużo pracy. W drugim meczu tej grupy Juventus zremisował bezbramkowo z Sevillą. Drużyna Rybusa jest zatem po pierwszej kolejce samodzielnym liderem.

Warto też odnotować zwycięstwo debiutantów z Leicester, którzy na wyjeździe ograli Club Brugge 3:0. Zawiodło za to Porto, które w ogromnych bólach zremisowało 1:1 z FC Kopenhagą, przez blisko 30 minut grającą w dziesiątkę.

W środę rozegrany został również przeniesiony z wtorku mecz Manchesteru City z Borussią Moenchengladbach. Dzień przerwy najwyraźniej podziałał pozytywnie na podopiecznych Pepa Guardioli, bo ci nie pozostawili rywalom żadnych szans. Hat-trickiem popisał się Kun Aguero, a na koniec Borussię dobił jeszcze Iheanacho.

 

Czytaj więcej o Lidze Mistrzów:

 

Niechlubny rekord Legii w inauguracyjnym meczu LM

 

Oceny piłkarzy Legii po meczu z Borussią

 

Kibole Legii chcieli wejść do sektora Borussii

 

Ile dzieli Legię od obciachu wszech czasów

 

Legia i Borussia to najlepsze ekipy kibicowskie w swoich krajch. Atmosfera na trybunach robi wrażenie i te oprawy! [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Agora SA