Szkoleniowiec Atletico nie wytrzymał. W doliczonym czasie gry półfinałowego meczu Ligi Mistrzów z Bayernem w Monachium uderzył w ramię Pedro Pablo Matesanza, kierownika swojej drużyny.
W Internecie od razu pojawiła się dyskusja, czy Simeone powinien zostać zawieszony za niesportowe zachowanie i finał w Mediolanie obejrzeć z trybun. Część dziennikarzy i kibiców uważa, że sprawę łagodzi fakt, że uderzył członka swojego sztabu, a nie delegata lub sędziego technicznego. To może być okoliczność łagodząca, ale część ekspertów od razu domagała się surowej kary i zawieszenia.
Uderzenie kierownika drużyny, to nie pierwszy wybryk argentyńskiego trenera w ostatnim czasie. W meczu ligi hiszpańskiej z Malagą, gdy goście wyprowadzali kontratak, z ławki trenerskiej na boisko rzucona została piłka. Władzom ligi nie udało się zidentyfikować winowajcy, więc - zgodnie z regulaminem - konsekwencje poniósł trener. O czym szerzej pisaliśmy TUTAJ .