Początkowo mówiło się, że Polak nie zagrał od pierwszej minuty z powodu słabej formy. 28-latek nie zdobył bramki w pięciu ostatnich spotkaniach.
Kołodziejczyk, dziennikarz WP SportoweFakty, podaje inną przyczynę: - Lewandowski nie gra nie ze względu na taktykę. W niedzielę miał wypadek samochodowy w Monachium. Jeden pan w niego wjechał - czytamy na Twitterze. Piłkarzowi nic się nie stało.
Według doniesień Lewandowski nie ponosi winy za wypadek.
Tę informację potwierdził Roman Kołtoń, który powołał się na Cezarego Kucharskiego, menedżera polskiego napastnika.
Lewandowski na boisku pojawił się w 84. minucie. Miał nawet szansę na zdobycie gola.
Po meczu Lewandowski został zapytany, czy niedzielny wypadek miał wpływ na decyzję Guardioli. - Nie sądzę. Było kilka powodów. Przydała mi się po prostu chwila wytchnienia, poza tym ciążyły na mnie żółte kartki, lepiej było uniknąć kolejnych. Może trener chciał też wywołać we mnie taką sportową złość? - odpowiedział Polak.