Iker Casillas odchodził z Realu Madryt ze łazami w oczach, ale jego piłkarska kariera miała odzyskać blask w FC Porto. Kapitan reprezentacji Hiszpanii miał być największą gwiazdą ligi portugalskiej, a stał się kozłem ofiarnym słabych wyników Porto.
Doświadczonego bramkarza krytykują nie tylko kibice i dziennikarze, ale również klubowe władze. Kataloński dziennik "Mundo Deportivo" dotarł do szokujących słów Pinto da Costy. Prezydent klubu w ostrych słowach skrytykował Casillasa podczas marcowej kolacji w domu portugalskiego biznesmena.
- Iker nie spełnił naszych oczekiwań. Jego sprowadzenie kosztowało nas to wyeliminowanie z Ligi Mistrzów, Ligi Europy oraz słabe wyniki w lidze portugalskiej. Podpisanie kontraktu z Casillasiem było absolutną pomyłką - powiedział.
Kapitan Hiszpanów jest krytykowany nie tylko za słabą formę, ale też za gigantyczne zarobki, które zdaniem władz klubu nie odzwierciedlają jego obecnych umiejętności.
- Jego pensja jest zbyt wysoka dla klubu. Na szczęście chce go New York City FC i jak wyjedzie do Stanów Zjednoczonych, to będzie to dla nas najlepsze rozwiązanie - przyznał Pinto da Costa.
Porto w tym sezonie zawodzi we wszystkich rozgrywkach. "Smoki" zakończył swoją przygodę z Ligą Mistrzów w fazie grupowej, a w 1/16 Ligi Europy lepsza okazała się ekipa z Dortmundu. W Portugalii na osiem kolejek przed końcem zajmują trzecie miejsce w tabeli, a do prowadzącej Benfiki tracą sześć punktów.