Liga Mistrzów. Rozliczanie Realu Madryt

Po 27 latach ?Królewscy? wreszcie wyrzucili włoski klub z europejskich rozgrywek. Przeskakując Romę w 1/8 finału Ligi Mistrzów, zaledwie rozpoczęli misję odbijania się od dna kryzysu.

Bolesna historia trwała niemal trzy dekady. W 1989 roku w półfinale LM kandydat na drużynę wszech czasów - AC Milan Arrigo Sacchiego - dał Realowi prowadzonemu przez Leo Beenhakkera surową lekcję pokory. I kilka miesięcy później ją utrwalił. "Królewscy" ulegli też Torino w Pucharze UEFA, ale prawdziwym katem okazał się Juventus, który wyrzucał Real z LM czterokrotnie (choć w 1998 roku Królewscy wygrali z nim finał LM w Paryżu). Real wyeliminowała także Roma osiem lat temu. Fatum.

Wczoraj "Królewscy" wzięli rewanż, który był jednak celem minimum. Po zwycięstwie 2:0 w Rzymie najdroższa drużyna świata miała obowiązek znaleźć się w ćwierćfinale.

Triumf nad Romą to jednak tylko chwila ukojenia w czasach konwulsji. Piłkarzom Zinedine'a Zidane'a została Champions League, by uratować sezon pełen stresów i upokorzeń. Derbowa porażka w lidze z Atlético ma być wspominana jako punkt zwrotny. Czy silny wybuch frustracji, który wstrząsnął Santiago Bernabéu, można przekuć w pozytywne impulsy? Z ust Cristiano Ronaldo i Zidane'a padły mocne słowa. O ile stwierdzenie Portugalczyka, że gdyby koledzy byli na jego poziomie, Real byłby liderem, można uznać za niezręczność, o tyle nowy trener z zimną krwią zarzucił podwładnym brak determinacji i chęci do walki. Zasugerował, że latem drużynę czekają fundamentalne zmiany i część gwiazd straci lukratywne kontrakty.

Według madryckiej prasy piłkarze postanowili jednak spróbować odbić się od dna. Na specjalnym spotkaniu ustalili, że po stracie szans na trofea krajowe uchwycą się ostatniej deski ratunku. Ronaldo ma przed sobą jeszcze jedną misję - odebrać Barcelonie Puchar Europy. W kraju przełamanie katalońskiej hegemonii się nie powiodło, co nie znaczy, że jest to nierealne w rywalizacji międzynarodowej. Osiem z 10 tytułów najlepszego klubu na kontynencie Real zdobył w latach, gdy nie był mistrzem Hiszpanii.

W ostatniej dekadzie pościg za Barceloną był dla "Królewskich" bolesny i frustrujący. Rekordy transferowe bite od lata 2009 r. przez wracającego do klubu Florentino Pereza starczyły do jednego triumfu w LM (2014) i jednego mistrzostwa Hiszpanii (2012). Ronaldo jest maszynką do zdobywania goli, bił rekordy, ale trofeów zdobył za mało, by w sercach kibiców zająć miejsce Ra la Gonzáleza, Emilio Butragueno czy Alfreda Di Stéfano. W ostatnim meczu z Celtą powitały go gwizdy, na co odpowiedział czterema golami. Pozostaje jednak wrażenie, że strzela bardziej dla siebie niż dla chwały Realu. - Gwizdy mają swoją dobrą stronę, zwracają uwagę piłkarzowi, że powinien się poprawić - powiedział Zidane.

Czy Real ożyje? Czy piłkarze klasy Kroosa, Bale'a, Benzemy, Ramosa, a także tych mniej krytykowanych jak Modric i Marcelo znajdą w sobie dość siły? Personalnie Real to wciąż jeden z trzech faworytów LM obok Barcy i Bayernu. Teoretycznie nikt nie jest poza jego zasięgiem, choć w lidze Katalończycy rozbili "Królewskich" 4:0 na Santiago Bernabéu.

Sezon da się jeszcze uratować, choć dziś wydaje się to mało prawdopodobne. Przed rokiem Ronaldo z kolegami byli w tak samo trudnej sytuacji po ligowej klęsce z Atlético 0:4. Kiedy jednak w ćwierćfinale Champions League doszło do kolejnych derbów, wyszli z nich zwycięsko. W półfinale jeszcze raz dopadło ich jednak włoskie fatum (Juventus), od którego wczoraj wreszcie się uwolnili. No i do gry wrócił w końcu Bale, który do rewanżu z Romą zagrał w LM zaledwie 100 minut.

Od trofeum dzieli ich pięć meczów. Real ma potencjał, by przygotować się do nich perfekcyjnie. Zwłaszcza że w ćwierćfinale może trafić np. na Wolfsburg i do czwórki przebrnąć bezboleśnie. Jego piłkarze grają w LM o swoją przyszłość w Madrycie. Wszystko może się zdarzyć w zaledwie 450 minut.

"Kiełbasy do góry i golimy frajerów", "Kocham wślizgi, są lepsze od seksu!", kto jest autorem cytatu? [QUIZ]

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA