Finałowy turniej najlepszych graczy w Pro Evolution Soccer odbył się pod Bramą Brandenburską, gdzie mieściło się oficjalne miasteczko kibicowskie Ligi Mistrzów. W rozgrywkach wzięli udział zawodnicy z 26 krajów m.in. z Argentyny, Tajlandii, Brazylii, Austrii, Chile, Meksyku, Stanów Zjednoczonych, Holandii, Niemiec, Szwecji, Rosji, Turcji oraz Polski.
Nasz kraj reprezentował 17-letni Rafał Strojek, który w maju zdobył mistrzostwo Polski w Pro Evolution Soccer na Stadionie Narodowym i wywalczył prawo gry na mistrzostwach świata w Berlinie.
Licealista z Krakowa, legitymujący się skromnym bilansem w internetowych rozgrywkach: 117 zwycięstw, 18 remisów i 16 porażek, znalazł się w grupie z bardziej doświadczonymi rywalami: Meksykaninem Francisco Alvarado Morą (429-22 remisy-39 porażek), Austriakiem Matthiasem Luttenbergerem (535-108-126), Izraelczykiem Ronem Stikelem (376-82-126) Portugalczykiem Miguelem Lopesem (291-21-101) i Chilijczykiem Rodrigo Alejandro Barrerą (402-46-125).
Niestety, Strojek zakończył turniej na pierwszej fazie. Przegrał cztery mecze i jeden zremisował (1:2, 3:4, 1:2, 0:1, 1:1). - O ile w mistrzostwach Polski miałem furę szczęścia, tak na mistrzostwach świata los mi ewidentnie nie sprzyjał. Szkoda, bo w każdym meczu prowadziłem wyrównaną walkę, stwarzałem wiele okazji, ale brakowało najważniejszego, czyli skuteczności - opowiadał mistrz Polski. - Mimo nieudanego turnieju pobyt w Berlinie będę wspominał bardzo miło. Przeżyłem świetną przygodę.
Pierwsze miejsce w mistrzostwach świata zajął reprezentant Francji (nick: Usmakabyle, bilans: 1720-100-99), który w emocjonującym finale (oglądanym za pośrednictwem aplikacji twitch.tv przez tysiące fanów PES) pokonał Austriaka 3:2. Zwycięzca otrzymał 15 tys. euro i dwa bilety na finał Ligi Mistrzów na Stadionie Olimpijskim w Berlinie, zaś wicemistrz świata 5 tys.