Premier League. Agent Sterlinga obraża legendę Liverpoolu

- Nawet 900 tys. funtów tygodniowo nie zatrzyma mojego klienta w Liverpoolu - mówi agent 20-letniego skrzydłowego Raheema Sterlinga. Zapewnił również, że jego klient nie zamierza odejść do zagranicznego klubu.

Londyński "Evening Standard" opublikował rozmowę z agentem Aidym Wardem, który odnosi się do ostatnich wydarzeń w Liverpoolu. Przypomnijmy, że od początku sezonu klub z Anfield próbował przekonać Raheema Sterlinga, jednego z najbardziej obiecujących talentów w angielskim futbolu, do przedłużenia wygasającego latem 2017 roku kontraktu.

Sterling i jego agent mają pretensje do Liverpoolu, że nie dostał znaczącej podwyżki, gdy rok temu zespół walczył o mistrzostwo kraju. W obecnym sezonie drużyna Brendana Rodgersa już dawno odpadła z rywalizacji z Chelsea czy Manchesterem City, a w ostatni weekend przegrała na Anfield z Crystal Palace (1:3). We wszystkich rozgrywkach 20-latek strzelił osiem goli i miał osiem asyst. Ma już też 14 występów w reprezentacji Anglii, strzelił jednego gola. Sam piłkarz twierdzi, że chce walczyć o najważniejsze trofea, regularnie grać w Lidze Mistrzów.

- W nieautoryzowanym przez służby prasowe Liverpoolu (co samo w sobie jest niespotykane) wywiadzie dla BBC nie wyklucza nawet, że opuści Anfield Road, oraz sugeruje, że menedżer i klub, którym zawdzięcza praktycznie wszystko, nie okazali mu wystarczająco dużo szacunku - pisał ostatnio Michał Okoński o Sterlingu dla Sport.pl. Postawa Anglika i jego agenta po ostatnich wynikach wcale się nie zmieniła, jeszcze mocniej opierają się negocjacjom z Liverpoolem i chcą transferu. Tymczasem ostatnia informacja z Anfield jest taka, że klub prędzej utrzyma zawodnika do 2017 roku niż odda go jednemu z ligowych rywali za kilkadziesiąt milionów funtów.

- Nie dbam o PR klubu ani o jego sytuację - powiedział Ward w wywiadzie z londyńską gazetą. - Moja praca polega na tym, by zapewnić klientowi jak najlepsze warunki. Nie obchodzi mnie to, czy ktoś uważa, że jestem kiepski w mojej robocie, czy źle im doradzam - dodawał.

W ostatnich tygodniach wiele legend Liverpoolu krytykowało Sterlinga oraz Warda za ich działania mające na celu wytransferowanie zawodnika z klubu. Jamie Carragher powiedział, że Anglik powinien "zamknąć się i skupić na piłce". - Carragher to dureń, każdy o tym wie. A krytyka jego i innych byłych zawodników klubu mnie nie obchodzi. Nie ma żadnego znaczenia - odpowiada Ward. Ostatnio Sterling odbierał na klubowej gali nagrodę dla najlepszego młodego zawodnika Liverpoolu i został wygwizdany przez kibiców. Do podpisania nowej umowy publicznie zachęcał go m.in. Steven Gerrard, który odchodzi po tym sezonie.

Agent Sterlinga również zapewnił, że jego piłkarzowi daleko jest do odejścia z Liverpoolu do klubu zagranicznego. Bardziej realną opcją wydają się więc Manchester City i Chelsea. Pomimo oporu Liverpoolu do transferu może dojść już tego lata, i to za kwotę zbliżoną do 40 milionów funtów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.