Mundial 2022. Platini swoje osiągnął, Amerykanie też. Marcowe głosowanie to tylko formalność

- Finał mistrzostw świata, które w 2022 roku odbędą się w Katarze, zostanie rozegrany najpóźniej do 18 grudnia - ogłosił na konferencji prasowej szef FIFA Josep Blatter. Marcowe głosowanie FIFA nad tym, kiedy rozegrać finały piłkarskich mistrzostw świata w Katarze w 2022 r., będzie więc tylko formalnością.

Pierwszym wydarzeniem, które dało znać, że termin mundialu między 26 listopada a 23 grudnia ustalony już był wcześniej, to ogłoszona niespodziewanie umowa między FIFA a amerykańskimi telewizjami Fox i Telemundo. Międzynarodowa federacja sprzedała im prawa telewizyjne do mundialu 2026 na rynek amerykański bez ogłoszenia przetargu i zaproszenia innych stacji telewizyjnych do negocjacji.

Bali się procesu?

Dla fachowców powód takiego pośpiechu jest tylko jeden. Działacze FIFA mają już pewność, że turniej zostanie przeniesiony na listopad i grudzień 2022. Taka data dla Fox oznacza kolosalne straty. Jesień w amerykańskiej telewizji to złote żniwa, bo ludzie więcej czasu spędzają przed ekranem. W weekend największe telewizje od rana do nocy pokazują rozgrywki w futbolu amerykańskim - w sobotę ligę akademicką, w niedzielę - NFL. Do tego dochodzą rozgrywki NBA, NHL i premiery najbardziej popularnych seriali. Wobec takiej konkurencji mundial - nadawany z powodu różnicy czasu w porze śniadaniowej - minie w amerykańskiej telewizji niemal niezauważony. Dlatego Fox groził ponoć procesem, jeśli FIFA wycofa się z wcześniej ustalonego letniego terminu turnieju.

Ponieważ Amerykanie zwycięstwo przed sądem mieliby w kieszeni, FIFA oddała im prawa do pokazywania mistrzostw świata 2026. Za ile? Nie wiadomo, żadne szczegóły umowy nie zostały ujawnione.

Platini już skapitulował

Drugą mocną przesłanką, że głosowanie za listopadowo-grudniowym terminem mistrzostw świata to tylko formalność, jest jawna kapitulacja Michela Platiniego. Szef UEFA przez usta swojego rzecznika prasowego przekazał, że akceptuje termin rozegrania mistrzostw świata w listopadzie i grudniu, a jego jedyną troską jest jak najpóźniejsze rozpoczęcie turnieju. Chodzi o to, żeby zmieścić na jesieni wszystkie kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów i pięć serii meczów eliminacji Euro 2024. Jeśli turniej mistrzostw świata rzeczywiście zacząłby się 26 listopada, jak zaproponowała ostatnio specjalna komisja FIFA, to znaczyłoby, że Platini cel swój osiągnął. Według przepisów kluby musiałyby zwolnić piłkarzy dopiero 12 listopada. Kolejki Ligi Mistrzów można byłoby rozegrać wtedy: 23-24 sierpnia, 13-14 września, 20-21 września, 11-12 października, 18-19 października oraz 1-2 listopada. Mecze eliminacji Euro 2024 odbyłyby się natomiast 2-6 września, 30 września - 4 października i 9 listopada. Zresztą ten ostatni termin można byłoby połączyć z okresem przygotowań reprezentacji do mistrzostw świata.

Takie rozwiązanie pasowałoby zdecydowanej większości członków UEFA, którzy dzięki temu nie straciliby żadnego euro z tytułu kontraktów na transmisje meczów swoich drużyn narodowych.

Zresztą Platini już wcześniej powiedział, że nigdy nie żałował, że głosował na Katar przy wyborach gospodarza mundialu 2022. I nie ma w tych słowach nic dziwnego. Katarski BeIN Sport (dawniej Al Jazeera Sport) to jeden z najważniejszych partnerów UEFA, który pokazuje Ligę Mistrzów, Ligę Europejską i mistrzostwa Europy łącznie z eliminacjami nie tylko na Bliskim Wschodzie i w północnej Afryce, ale także w USA, Kanadzie, Indonezji i Tajlandii.

FIFA jak zwykle arogancka

Trzecią przesłanką za tym, że marcowe głosowanie to już tylko formalność, jest postawa FIFA. Działacze już podjęli kroki takie, jakby termin mundialu był już ustalony. Zaplanowano już przesunięcie Pucharu Narodów Afryki, który miał się odbyć w styczniu 2023 w Gwinei. Według nowego planu turniej będzie w czerwcu.

O pewności siebie FIFA świadczy też arogancja, z jaką sekretarz generalny Jerome Valcke zareagował na słowa przedstawicieli europejskich klubów, którzy upomnieli się o zadośćuczynienie za utracone przez listopadowo-grudniowy mundial zarobki. - Nie będzie rekompensaty finansowej, siedem lat to wystarczająco dużo czasu, aby się zorganizować - oświadczył Valcke, osoba nr 2 w FIFA.

Oczywiście nie jest to do końca prawda, bo FIFA za zwalnianie piłkarzy z klubów na mundial płaci już od mistrzostw świata 2010. W ubiegłym roku suma ta sięgnęła 70 mln dolarów.

Najbardziej poszkodowani finałem mundialu tuż przed Wigilią będą Anglicy, którzy nie będą mogli rozegrać tradycyjnych świąteczno-noworocznych kolejek. Na razie stacje, które transmitują Premier League na Wyspach - Sky Sports i BT - wstrzymują się od komentarzy. Prasa zauważa, że słusznie, bo przecież nie wiadomo, kto pokazywać będzie ligę angielską w 2022 roku. Być może - zważywszy na apetyty Katarczyków - będzie to BeIN Sport. Wtedy kluby Premier League nie tylko pogodzą się z listopadowo-grudniowym mundialem, ale jeszcze zwolnią na niego piłkarzy z wielkim entuzjazmem, by okazać szacunek nowym biznesowym partnerom.

Hale do ręcznej, które wyglądają jak stadiony. Areny MŚ w Katarze

Reklama Nike Performance MERCURIAL VELOCE II Korki Lanki white/volt/hyper pink Nike Performance MERCURIAL VEER Piłka do piłki nożnej white/black adidas Performance ADISOCK 12 Skarpetogetry white

Copyright © Agora SA